Tradycyjnie dla siebie, jak czynię to co miesiąc, powtórze - jak ten czas szybko biegnie, kolejny miesiąc za nami! Skoro tradycji stało się zadość, mogę przejść do rzeczy i przedstawić Wam moich ulubieńców miesiąca listopada ;P
W tym miesiący dokonałam jednego odkrycia kosmetycznego - dzięki promocji -40% w Rossmannie zapoznałam się z cieniami L'Oreal Infaillible i zapałałam do nich ogromną miłością (pokazywałam je tutaj)! Używam ich codziennie od tygodnia, a już znalazły sie w moich ulubieńcach - to musi o czymś świadczyć! Już planuje zakup kolejnych odcieni ;)
Pozostałe kosmetyki są mi już dobrze znane - wracam do nich co jakiś czas, w zależności od moich potrzeb. I tak wraz z nadejściem chłodnej aury sięgnęłam po bardziej kryjący podkład Bourjois 123 (bardziej kryjący od używanego w zeszłym miesiącu Healthy Mix, nie musicie się obawiać - efektu tapety nim nie uzyskacie). Korektorem, po który najczęściej sięgałam w tym miesiącu był MAC Studio Finish (klik) - odrobina potrafi zdziałać cuda i rozjaśnić spojrzenie. No i trwałość jest bardzo zadowalająca. Do utrwalenia bazy stosuję mojego ulubieńca roku 2012 - puder Vichy Dermablend. Dobrze matuje i utrwala, nie bieli, a przy tym jest niesamowicie wydajny.
Do ożywienia cery w tym miesiącu najczęściej sięgałam po róż MAC Springsheen (klik) - uwielbiam ten piękny różowo-brzoskwiniowy odcień ze złotą poświatą. W tym miesiącu ponownie pojawia się kredka do brwi Inglot, która pozwala mi w naturalny sposób i bardzo szybko podkreślić brwi. Do makijażu oczu, oprócz cieni L'Oreal, używałam również 2 cieni MAC - Omega w załamanie powieki i Carbon do przyciemnienia lini rzęs. Najczęściej używanym tuszem była maskara Clinique High Impact - ładnie wydłuża i rozdziela, niestety nie pogrubia.
Na ustach najczęściej lądował ukochany Blistex, o którym pisałam tutaj oraz pomadka Rimmel 077 Asia, którą zobaczyć możecie w tym poście.
Znacie/lubicie któryś z przedstawionych kosmetyków? Jacy są Wasi ulubieńcy listopada?
nie znam tych kosmetyków ;) zawsze jednak MAC mnie kusi ale boje się kupić na allegro :)
OdpowiedzUsuńSama, na początku swojej przygody z MAC nacięłam sie na cienie na Allegro - rozpoznałam dopiero kiedy do mnie dotarły, bo te, które miały być matowe okazały się być błyszczące. Na szczęście sprzedawca postraszony zgłoszeniem sprzedaży podróbek Zespołowi Allegro zwrócił mi pieniądze :/
Usuńkuszą mnie te cienie z L'Oreal, ach i marzy mi sie ten korektor z Mac'a ;)
OdpowiedzUsuńmnie też kuszą już następne kolory - najchętniej zgarnęłabym wszystkie ;)
Usuńkusza mnie kosmetyki MAC ;)
OdpowiedzUsuńmają swoje perełki :)
UsuńA mnie kusi podkład, chciałabym kryjący i pozostający na mojej twarzy dłużej niz godzinę :)
OdpowiedzUsuńten fajnie się sprawdza :)
Usuńużywam tych samych cieni MACa tyle że w innej kolorystyce , natomiast kusi mnie puder Vichy , chyba kupię i wypróbuję :) ja też mam takie swoje perełki naj naj naj których nie zamieniłabym na nic innego <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
chętnie przeczytałabym u Ciebie takiego posta z ulubieńcami! a Vichy polecam - sprawdza się u mnie świetnie od roku :)
UsuńNie miałam nic z tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHI bardzo lubię, często do niej wracam, fajny dzienny tusz. Ten blistex muszę kupić, jako maniak balsamowy:]
OdpowiedzUsuńświetnie się sprawdza, zwłaszcza teraz, kiedy na zewnątrz zima!
UsuńVichy faktycznie nigdy się nie kończy ;)
OdpowiedzUsuńoj nie - będę go używała jeszcze co najmniej przez pół roku :)
UsuńKuszą mnie cienie z L'Oreal :)
OdpowiedzUsuńmnie kusza już kolejne kolory, więc uważaj, bo to niebezpieczny produkt ;)
UsuńFajnych masz w tym miesiącu ulubieńców :-) Słyszałam dużo dobrego na temat korektora z MAC, a Blistex (jeżeli się nie mylę) wychwalała niedawno moja koleżanka! :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Blistex jest świetny!
Usuńcienie loreala podbily blogi tyle czasu po premierze:0 mam i lubie
OdpowiedzUsuńnie masz pojęcia jak żałuję, że odkryłam je dopiero teraz! ale lepiej późno niż wcale ;)
UsuńJa się muszę w końcu zdecydować na ten dermablend, ale teraz ciągle mnie rozprasza Bobbi Brown :) A co do cieni loreal to ja ciągle nie mam ani jednego, aż wstyd się przyznać, muszę w końcu nadrobić te braki :D
OdpowiedzUsuńjuż mnie kuszą kolejne kolory cieni - niebezpieczne są dla portfela! ;)
UsuńDzięki Ci Kochana za podpowiedź, bo 123 stał się moim ulubionym podkładem w kremie (ostatnio odkryłam mineralne ;)), blistex nabyłam - tyle że w pudełeczku, ale na razie spoczywa w szufladzie, a cieni z Loreala nie dopadłam - wszystkie zniknęły z półek ... ;).
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że Ci podszedł! chętnie przeczytałabym u Ciebie post o minerałkach :)
UsuńRóż MACa rewelacyjny odcień ma, dla mnie też by był wspaniały :)
OdpowiedzUsuńkocham go! podobno podobny do niego jest Sleek Rose Gold :)
UsuńŻałuje, że nie kupiłam tych cieni Loreala na przecenie w Rossmannie:(
OdpowiedzUsuńzawsze pozostaje Allegro, mają je w dobrych cenach :)
UsuńChwalicie bardzo Maca, ja nie mam do niego dostępu zbytnio, ale jak patrzę w Internecie, to mnie nie kusi za specjalnie.
OdpowiedzUsuńtak jak wszystkie firmy ma swoje perełki, ale i mniej udane produkty
Usuńmuszę zakupic te cienie L'oreal :)
OdpowiedzUsuńMAC Studio Finish bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jeszcze lepszy jest Pro Longwear :)
Usuńładne kolory tych cieni, Blistex chciałabym wypróbować i żeby nie było mi żal kupić czegoś z MAC ;) ja najbardziej lubię pogrubiające maskary, szkoda, że taka nie jest:)
OdpowiedzUsuńniestety, po maskarze spodziewałam się czegoś więcej, ale nie jest też najgorzej :)
Usuńu mnie ten tusz niestety się nie spisał:/
OdpowiedzUsuńwłaśnie czytałam sporo negatywnych opinii po Douglasowej akcji-wymianie :( u mnie spisał się na 70%
UsuńMuszę koniecznie kupić te cienie z L'Oreala
OdpowiedzUsuńsą genialne :)
UsuńWszędzie widzę Blistex. Muszę go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak się sprawdza u Ciebie :)
UsuńNie mam nic z Twoich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńjest tyle kosmetyków na rynku ;)
UsuńJa dopiero się uczę makijażować :/
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do tego samego
każdy ma swoje początki :) powodzenia!
UsuńBlistex jest również moim ulubieńcem listopadowym :) Ja natomiast mam w sztyfcie MED PLUS, jutro jego recenzja na moim blogu! Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam :)
Usuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńUżywam tego podkładu Bourjois od dosłownie tygodnia i ma po prostu świetne krycie, ładnie wyrównuje koloryt i są mniej widoczne pory :) Jak na razie jestem z niego zadowolona :) Tego różu z MAC-a mam odpowiednik z Inglota i jestem w nim zakochana :)
OdpowiedzUsuń