niedziela, 3 listopada 2013

Maseczka na spóźnione Halloween ;)

Lubię się maseczkować, choć ostatnio nie robiłam tego tak często, jak sama bym sobie tego życzyła. Jednak ten weekend był dla mnie czasem odpoczynku i na maseczkę znalazła się chwila. Dziś mam dla Was recenzję kolejnej maseczki w formie kompresu, jaką miałam okazję wypróbować. Trafiła do mnie z rąk przedstawicielki firmy na spotkaniu blogerek, w którym miałam przyjemność uczestniczyć na początku października. Posiadana przeze mnie saszetka to wersja wygładzająca i nawilżająca firmy Baylla, o której przed spotkaniem jeszcze nigdy nie słyszałam.




O PRODUKCIE
Maska na twarz w płacie bogato nasączona serum z wyciągiem z orchidei o działaniu nawilżającym i rozświetlającym. Posiada unikalny system zaczepu za uszami, który wzmaga efekt absorpcji składników aktywnych i liftingu.
Zawarte w serum składniki aktywne to kompleks najnowszych osiągnięć z dziedziny kosmetologii i biotechnologii. Przebadane, skuteczne i innowacyjne składniki są gwarancją spektakularnych efektów zabiegowych.

Składniki aktywne: 
  • Ekstrakt z kwiatów Orchidei – chroni skórę przed nadmierną utratą wody (TEWL). Ma silne działanie nawilżające, ponadto dzięki dużej zawartości minerałów (wapń, magnez, żelazo, potas, miedź, cynk) korzystnie wpływa na remineralizację skóry oraz działa antyoksydacyjnie.
  • Olej Perilla – wyciąg roślinny o dużej zawartości polifenoli. Posiada najsilniejszy potencjał antyoksydacyjny, chroniąc skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Uelastycznia i ujędrnia skórę, ponadto działa przeciwzapalnie i łagodząco. Ponadto niweluje plamy i ujednolica koloryt skóry. 
  • Kwas traneksamowy – w medycynie stosowany do tamowania krwawień. W kosmetyce znajduje zastosowanie dzięki swoim właściwościom wybielającym i przeciwzapalnym. Ma zdolność hamowania tyrozynazy i redukcji przebarwień.
  • Wyciąg z rumianku – od lat znany i ceniony składnik kosmetyków. Działa silnie przeciwzapalnie i łagodząco. Przyczynia się do zmniejszenia ryzyka powstawania przebarwień pozapalnych. Dodatkowo działa wygładzająco i odmładząjąco.




Sposób użycia:
  1. Oczyścić skórę odpowiednimi preparatami do demakijażu.
  2. Nałożyć maskę na twarz usuwając pęcherzyki powietrza tak, aby dokładnie przylegała do skóry.
  3. Założyć boczne zaczepy za uszy, następnie dolny pas nałożyć na podbródek i zaczepić za uszami.
  4. Po 20-30 minutach maskę zdjąć, pozostałości serum wmasować w skórę.

SKŁAD
Water (Aqua), Glycerin, Sodium Hyaluronate (Hyaluronic Acid), Sodium Alginate, Propylene Glycol, Methylisothiazolinone, Iodopropyl Butylcarbamate, Bio Marine Elastin, Mannitol, Sodium Citrate, Acetyl Tetrapeptide-15, Olive Oil, Crodarom Purple Orchid, Tranexamic Acid, Oryza Sativa (Rice) Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract (Organic Chamomile Extract), Arbutin, Fragrance. 

DZIAŁANIE
Maseczka, jak moim zdaniem każda tego typu, ładnie napina skórę. Wszystko dzięki temu, że przez 20-30 minut mamy na twarzy zimny kompres, który usuwa ewentualne obrzęki. Bardzo lubię ten efekt, mimo że nie wszystkim musi przypaść do gustu ze względu na uczucie zimna. Dodatkowo skóra po zabiegu jest świetnie nawilżona, mam wręcz wrażenie, że skóra spija całe serum, którym maseczka jest nasączona bardzo obficie. Po zdjęciu maseczki pozostałości na skórze są bardzo znikome, wszystko świetnie się wchłonęło. Uważam, że producent miał świetny pomysł ze skrojeniem kompresu w inny niż standardow sposób. Przecież o podbródek (szyję i dekolt - szkoda, że kompres nie jest jeszcze większy ;) również należy dbać. Co do właściwości wybielających - ciężko mi się wypowiedzieć w tej kwestii po jednokrotnym użyciu maski. Myślę, że potrzebna byłaby pewna systematyczność aby zaobserwować rezultaty.




OPAKOWANIE
Srebrna saszetka oklejona z przodu i tyłu naklejkami informującymi o typie maseczki umieszczonej w środku. Z tyłu umieszczono informację na temat zawartych w kompresie składników aktywnych oraz obrazkową oraz pisaną "instrukcję obsługi". Mimo że opakowanie nie jest graficznie na zaawansowanym poziomie, jest proste i czytelne.




WYGLĄD I ZAPACH
Maseczka to nasączony przezroczystym płynem bawełniany kompres, który jednak nieco różni się od testowanych przeze mnie wcześniej maseczek tego typu (klik, klik, klik). Po raz pierwszy maseczka skrojona została inaczej - producent zaopatrzył ją w "zaczepy" na uszy oraz partię przykrywająca sporą część podbródka.  Dzięki temu maseczka lepiej przylega do skóry i trzyma się na twarzy. Jedynym minusem dla mnie jest fakty, że na mojej twarzy maseczka była odrobinę za wąska, a przez to mocno naciągnięta od ucha do ucha i nie przylegała do skóry tak dobrze pomiędzy nosem a policzkami (co widać na zdjęciu powyżej). Zapach maseczki w pierwszej chwili przyniósł mi na myśl farbe do włosów - nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi o chemiczność zapachu, to po prostu moje pierwsze skojarzenie. Zapach jest przyjemny, delikatny i nienachalny






WYDAJNOŚĆ
Kompres wystarcza na jednorazowe użycie, co przy cenie 35 złotych i możliwości wyłacznie jednokrotnej aplikacji staje się dość drogim domowym zabiegiem.

DOSTĘPNOŚĆ
sklepy internetowe

POJEMNOŚĆ
Saszetka zawiera wewnątrz jeden kompres.

CENA
ok. 35PLN

PODSUMOWUJĄC
Ciekawy produkt - podoba mi się innowacyjność producenta w kwestii kształtu maski. Dużo mniej podoba mi się już niestety cena produktu - dostępne sa przecież maseczki w kompresie za 1/4 tej ceny.

Znacie produkty tej firmy? Lubicie maseczki w kompresach czy wolicie jednak standardową, kremową formę?

20 komentarzy:

  1. Wygląda strasznie :) I droga, nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepsze było to zaczepianie na uszach - uśmiałam się :)

      Usuń
    2. też zwróciłam na to uwagę i myślałam że sama
      tam zaczepiłaś,ale niżej na rozłożonej zobaczyłam że są tam dziurki - niegdy się nie spotkałam z taką formą:):):)

      Usuń
  2. Fajna sprawa, jednak 'trochę' za droga. Ale bardzo chętnie bym spróbowała takiej nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dałabym za maskę 35zł..

    OdpowiedzUsuń
  4. Przedstawicielka mówiła, że maseczka jest mocno nasączona i można ją wykorzystać kilkakrotnie :)
    Moja jeszcze czeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja buzia bardzo spiła serum i kompres po nie był już taki mokry, obawiam się, że nałożenie jej po raz drugi nie dałoby już efektu :(

      Usuń
    2. Podejrzewam, że u mnie będzie podobnie :-( poza tym ciężko by mi było nałożyć ją po raz drugi (wizja bakterii itd, wątpię, że lodówka dałaby radę).
      Urocze te zaczepy na uszy :-D Ja swojej jeszcze nie próbowałam, zostawiłam ją na jakąś extra okazję.

      Usuń
  5. Kurcze, nie lubie maseczek materialowych, bo zawsze mi sie zsuwaja i wkurzaja przy okazji :P

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe smieszna ale fajnei ze pomysleli o takim sposobie nakładania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie cena odstrasza. Fajna forma maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie, cena odstrasza :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że można ją zaczepić, przez co lepiej się trzyma :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...