Mój dzisiejszy poranek upłynął mi pod znakiem zabawy z siemieniem lnianym. O moim pierwszym podejściu pisałam już wcześniej tutaj. Możecie również znaleźć tam przepis jak przygotować świetnie nawilżającą maseczke na włosy. Zmiana jaką dziś wprowadziłam to zmiksowanie w blenderze ziarenek po ugotowaniu. Pasta którą uzyskałam wyglądała tak:
Była dużo łatwiejsza do nałożenia na twarz niż ziarenka w całości (tak zrobiłam za pierwszym razem). Maseczkę trzymałam na twarzy ok. 15-20 minut, po czym zmyłam przy pomocy gąbeczki celulozowej, co dało mi dodatkowy efekt delikatnego peelingu. Uwielbiam efekt jaki siemię daje na mojej twarzy (i włosach): skóra jest mieciutka, świetnie nawilżona (krem był dzisiaj dla mnie zbędny), a pory są delikatnie zmniejszone. Maseczka świetnie radzi sobie również z ukojeniem podrażnionej skóry. Będzie idealnie pielęgnowało nasze buzie podczas zbliżającego się wielkimi krokami sezonu grzewczego :) A koszt wykonania takiej maseczki jest śmieszny!
Próbowałyście już siemienia? Skusicie się? Naprawdę warto! :)
Z siemienia to robiłam tylko napary. A i tak przestałam, bo mężowi nie pomogło (miało być na refluks). A sama nie mam siły bawić się w alchemika, taki leniwiec ze mnie, że aż wstyd...
OdpowiedzUsuńja mam tymczasowe zrywy ;) na szczęście siemię jest proste do zrobienia, bardziej skomplikowane przepisy na razie sobie odpuszczę
UsuńSłyszałam o takiej masce ale jakoś nigdy jej nie próbowałam u siebie :) Od dzisiaj się to zmieni !
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
http://delancydame.blogspot.com/
cieszę się!
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jakie wrażenia :)
UsuńMuszę ją koniecznie wypróbowac, bo lubię takie domowe mazidełka :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak się u Ciebie sptawdzi!
Usuńsłyszałam o tym, ale jeszcze nie próbowałam na sobie :)
OdpowiedzUsuńja się długo zbierałam do wypróbowania, a teraz uwielbiam ;)
Usuńczytałam już kilka postów o siemieniu lnianym i działaniu na włosy, ale po twoim poście czuję się skutecznie skuszona :)
OdpowiedzUsuńsuper!
UsuńSiemię lniane jedynie jadłam, muszę spróbować go w takiej maseczce na buzię;-)
OdpowiedzUsuńo, a jak jadłaś - samo czy z czymś?
Usuńchyba dzisiaj zrobię sobię tą maseczkę :D
OdpowiedzUsuńi jak? :)
UsuńFajny pomysł, jak będę mieć chwilkę to wypróbuję, póki co wcinam siemię i piję herbatki z niego:)
OdpowiedzUsuńz czym/jak jesz? może i ja się skuszę :)
UsuńJa dosypuję do jogurtu, nic prostszego :)
UsuńZrobię sobie taka jutro kiedy będę miała więcej czasu ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jakie wrażenia :)
UsuńJadałam kiedyś, jak miałam więcej czasu na zdrowe żywienie ;). Dodawałam sobie łyżeczkę do musli albo po prostu do jogurtu :).
OdpowiedzUsuńŻe też dopiero wpadłam na ten Twój post! Lubię takie domowe robótki :) Możesz być pewna, że spróbuję Twojego patentu :)
OdpowiedzUsuń