Do napisania tego posta skłoniła mnie notka Anwen, przeczytana na jej blogu niecały tydzień temu. Dowiedziałam się z niej wielu niezwykle cennych rzeczy na temat problemu wypadania włosów, który mam wrażenie dotyczy wielu z nas. Dotyczył on również i mnie. Piszę w czasie przeszłym, ponieważ w ciągu ostatnich kilku dni, dzięki informacjom uzyskanym od włosomaniaczki Anwen, wiem, że wypadanie włosów nie będzie mi już spędzało snu z powiek. Jupi!
Post Anwen przekonał mnie do policzenia wypadających włosów. Zgodnie z jej wskazówkami liczyłam utracone włosy pomiędzy jednym a drugim myciem. Jako że dzięki wcierce Jantar jestem teraz spokojnie w stanie myć włosy co 3-4 dni, proces liczenia był u mnie dość długi. Policzyłam wszystkie włosy, które spadły z mojej głowy w ciągu 4 dni, po czym uzyskaną liczbę podzieliłam przez liczbę dni. Wynik jaki otrzymałam bardzo mnie zaskoczył. Średnio dziennie tracę 47 włosów, czyli mieszczę się w dolnej granicy średniej (50-150 włosów). Przez cały czas byłam przekonana, że nadmierne wypadanie włosów jest ciągle moim problemem. I było - jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy to w moim życiu rozpoczął się bardzo stresujący okres. Podjęłam oczywiście stosowne kroki i zaczęłam z wypadaniem włosów walczyć, jednak na co dzień było mi trudno zauważyć, że problem ulegał zmniejszeniu i wypadało mi już coraz mniej włosów. Panikowałam zwłaszcza podczas mycia włosów, kiedy to wszystkie nagromadzone przez kilka dni i gotowe do opuszczenia mojej głowy włosy zostawały mi na rękach.
Warto więc podjąć ten, nie taki wielki zresztą, wysiłek i policzyć włosy pozostające na szczotce czy grzebieniu :) Mnie wynik bardzo zaskoczył i ucieszył równocześnie, może i Wy się pozytywnie zaskoczycie! A jeśli nie będzie aż tak pozytywnie jak akurat w moim przypadku, będziecie zdawały sobie sprawę z rozmiaru problemu, aby móc podjąć stosowne środki do walki z nim.
Moje działania przeciwko wypadaniu włosów:
- przede wszystkim picie sypanej skrzypopokrzywy (1 łyżeczkę skrzypu gotuję na wolnym ogniu przez 5 minut, po tym czasie wyłączam gaz, dosypuję 1 łyżeczkę pokrzywy i parzę pod przykryciem jeszcze 10 minut) - z tego rytuału nie mam zamiaru zrezygnować, lubię ten smak i będę nadal piła kubek naparu 1x dziennie
- łykanie Calcium Panthetonicum
- stosowanie wcierek (Jantar, Radical)
Jak to jest u Was - walczycie z wypadaniem (chętnie poczytam o Waszych sprawdzonych sposobach!), udało Wam się zażegnać problem, czy też jesteście szczęściarami i nigdy Was on nie dotyczył?
Ostatnio zaczęły wypadać mi włosy:( i nie mam pojęcia dlaczego:(
OdpowiedzUsuńWiem, że w moim przypadku problemem był stres. Anwen wymieniała wszystkie możliwe przyczyny wypadania - może spróbuj im sie przyjrzeć i spokojnie zastanowić :)
Usuńale trafiłas :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie od kilku dni się zastanawiam czy nie mądre byłoby policzyć włosy, które wypadają, muszę w końcu się za to zabrać
pozdrawiam :)
warto się pomęczyć! wydawało mi się, że będzie to trudne w realizacji, ale nie było :)
UsuńW sumie to ja z tym nie mam problemów, choć coraz częściej pozostawiam po sobie ślad, na umywalce, koło lustra przy którym prostuję kłaki:D
OdpowiedzUsuńczyli jesteś w grupie szczęściar :)
Usuńmi okropnie wypadają zwłaszcza podczas mycia :/
OdpowiedzUsuńwtedy właśnie wypada ich najwięcej
Usuńja chyba będę musiała wziąć się za liczenie włosów ;)
OdpowiedzUsuńwarto, wiesz wtedy na czym stoisz ;)
UsuńNiestety cały czas walczę z wypadaniem włosów, jednak jak na razie kiepsko mi idzie - włosów z dnia na dzień jest coraz mniej na głowie, a coraz więcej na szczotce i wszędzie wokół. :(
OdpowiedzUsuńwiem jakie to jest frustrujące :/ u mnie skrzypopokrzywa bardzo pomogła - próbowałaś?
Usuńjeju, ja chyba bym nie policzyła ile mi wypada włosów :P często wypadają mi jak jestem w pracy czy na uczelni więc było by ciężko ;)
OdpowiedzUsuńzawsze znajdzie się jakiś sposób :)
UsuńWłaśnie o tej porze roku najwięcej włosów mi wypada, ale w ogóle z tym nie walczę. Może to dziwne, ale wolałabym mieć trochę mniej włosów.;)
OdpowiedzUsuńszczęściara! :)
UsuńO kurczę, chyba mi się nie chce liczyć tych włosów. To jakoś specjalnie długo trwało w Twoim przypadku? :) Ja mam wrażenie, że włosów wypada mi więcej - ale to skutek uboczny stresu związanego z magisterkowaniem, z pewnością. Wcieram wodę brzozową, ale jak na razie efektów nie widać.
OdpowiedzUsuńminuta, dwie podczas czesania - sama się zaskoczyłam, że to tak szybko da się zrobić :) a widzisz, wody brzozowej jeszcze nie próbowałam!
UsuńNa razie nie zachęcam :) Miałam taki moment, że wypadanie jakby zmalało, a potem wszystko wróciło do "normy". Także jakiegoś specjalnego działania tej wody nie zauważyłam.
Usuńa to się może na razie wstrzymam :)
UsuńJa nie mam raczej, problemów z wypadaniem włosów, jednak jak wiadomo czasem kilka wypadnie!
OdpowiedzUsuńno to jesteś w szczęśliwej grupie - gratuluję :)
UsuńDziękuję! Ja jednak muszę o nie kompleksowo dbać, bo inaczej byłoby marnie.
Usuńpewnie, wypadanie to nie jest jedyny problem. A zadbane włosy to wdzięczne włosy ;)
UsuńJeszcze nie miałam tego problemu :)
OdpowiedzUsuńnic tylko się cieszyć :)
UsuńBardzo ciekawie opisałaś. Mi mniej wypadają teraz włosy, stosuję kamiwazę; muszę się wziąć za recenzję, bo już od jakiegoś czasu ją używam. Wcieram w skórę głowy, po umyciu. Pewnie policzyłabym, gdyby mi garściami wyłaziły. A teraz nie ma takiej potrzeby:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) chcę recenzję kamiwazy! pierwsze słyszę i jestem ciekawa :)
UsuńWypadają, ale tak " stonowanie " suplementy okresowo zażywam, a dobre kosmetyki pielęgnacyjne, witaminy naturalne, czyli z żywności na co dzień :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, dieta też jest ważna :)
UsuńMam z tym lekki problem, gdy zmienia się pora roku z lata na jesień i z zimy na wiosnę. A tak to nie jest źle :) Często w weekendy piję pokrzywę, ale nie można jej pić w nadmiarze, bo będzie miała działanie trujące. Mam jednak włosy przetłuszczające się i ostatnio zaczęłam spinać włosy w lekkiego warkocza na noc i jest o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńteż powinnam je częściej spinać na noc
Usuńja już dałam sobie spokój z zamartwianiem się, że wypadają...póki nie ma prześwitów nie będę się dodatkowo stresować ;)
OdpowiedzUsuńw sumie zdrowe podejście, jeśli tylko nie wypadają jak szalone ;)
UsuńU mnie włosy wypadają "sezonowo", na jesieni i na wiosnę ;). Przeczekuję i już, a jeśli czuję potrzebę prewencji biorę Mertz Spezial ;).
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie próbowałam, ale jestem go ciekawa. Wiele razy czytałam, że się sprawdził :)
UsuńEch mi też strasznie się sypią włosy i to d dawna i jakoś nic nie pomaga ;(
OdpowiedzUsuńsporo jest potencjalnych przyczyn i czasami trudno dojść tej właściwej :/ ale mam nadzieję, że Ci się uda!
UsuńJa ostatnio używałam serii Radical i myślę, że jest dużo lepiej:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie czyatałam o tym u Ciebie, mam mgiełkę i jestem zadowolona, a za Twoją poradą nakładam też na skalp :)
UsuńJa strasznie dużo tracę przy myciu :( dzisiaj po myciu zliczyłam mniej więcej połowę - po 134 się podłamałam i przestałam liczyć... w sumie nie wiem jak to się dzieje, bo tyle mi ich wypada, a na głowie cały czas mam ich całkiem sporo ;)
OdpowiedzUsuńtak jak pisała Anwen - przy myciu wychodzą wszystkie nagromadzone przez poprzednie dni włosy. A jak ich jest cały czas sporo na głowie, to nie ma powodów do paniki :)
UsuńUff :)
UsuńChętnie policzyłabym swoje włosy, bo jestem pewna, że wypadają mi nadmiernie, ale jak mam to zrobić? Prócz tych ze szczotki musiałabym liczyć te przy myciu, a jak są mokre to jest ciężko, nie mówiąc o tych, które gromadzą mi się na swetrze... :<
OdpowiedzUsuńliczę swoje włosy od dłuższego czasu i zawsze wydawało mi się, że wypada ich dużo - o dużo za dużo, ale po przeczytaniu chyba przestanę się tak stresować, bo tez mieszczę sie w "średniej" ;)
OdpowiedzUsuń