Wczoraj po raz pierwszy przejeżdżając przez krakowską Kładkę Bernatka na Wiśle zobaczyłam coś ciekawego. Wiem już, że nie jest to żaden news, bo kłódki zakochanych zaczęły się pojawiać na kładce już dwa lata temu, natomiast ja zobaczyłam je dopiero teraz ;) Przeczytałam, że takie miejsca znaleźć można również w Poznaniu, Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu, natomiast sam zwyczaj wywodzi się z Florencji.
Przeglądając internet znalazłam nawet instrukcję obsługi dla zakochanych: "przyjdź z
dziewczyną/chłopakiem na kładkę ojca Bernatka. Stań pośrodku na pasie
dla pieszych, pocałujcie się gorąco a następnie do barierki przypnijcie
kłódkę z wygrawerowanymi waszymi imionami. Następnie w czasie drugiego
niezwykle namiętnego pocałunku wrzućcie kluczyki w fale wiślane."
Mimo że nie wieszałam kłódki z moim TŻ, w gąszczu innych znalałam taką z naszymi imionami.
Znacie ten zwyczaj? Powiesiłyście ze swoimi ukochanymi gdzieś kłódkę? :)
wiedziałam, chociaż nigdy w takim miejscu nie miałam okazji jeszcze zawiesić kłódki ;)
OdpowiedzUsuńja też jeszcze nie ;)
UsuńJeszcze nie wieszałam, ale bardzo często odwiedzam to miejsce we Wrocławiu...i za kazdym razem spotykam przynajmniej jedną parę, która zawiesza kłódkę ;)
OdpowiedzUsuńale fajnie, popularność tego zwyczaju jest zaskakująca :)
UsuńFajna inicjatywa, ale nigdzie swojej nie wieszaliśmy z Narzeczonym :) Za to mamy swoje drzewo :)
OdpowiedzUsuńoo drzewo, jeszcze lepiej! :)
UsuńCiekawy pomysł :) Ja jeszcze nie widziałam takiego miejsca - albo nigdy nie zwróciłam uwagi :D
OdpowiedzUsuńmyślę, że zwróciłabyś uwagę - przyciąga wzrok :)
UsuńRomantyczne:):)
OdpowiedzUsuńCiekawy ktoś miał pomysł, ja o tym nie słyszałam i nie mamy nigdzie takiej swojej kłódki.
bardzo :)
UsuńUwielbiam takie miejsca :)
OdpowiedzUsuńWow ! znalazłaś taką z waszymi imionami :)
ja ostatnio takie kłódki widziałam nad morzem na molu :)
OdpowiedzUsuńczyli takich miejsc jest sporo!
UsuńA wiesz, że nie... nigdy:) Ale pomysł bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńteż mi się spodobał :)
UsuńJesteś z Krakowa?
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej kładce, chociaż osobiście jeszcze nie byłam :)
tak :) ja byłam po raz pierwszy - fajne miejsce!
UsuńWidziałam w Poznaniu i Bydgoszczy, ale największe wrażenie zrobił na mnie kłódkowy most w Pradze (tam już nie ma gdzie się "dowiesić"). Idea bardzo mi się podoba i nie wykluczam, że moja i tż kłódka zawiśnie kiedyś w Bydgoszczy. :)
OdpowiedzUsuńto dopiero musi być robić wrażenie taki zapełniony most!
UsuńMój brat opowiadał mi ostatnio, że widział dziewczynę, która z piłką do metalu odpiłowywała swoją kłódkę;) Ja byłam ostatnio wieczorem z przyjaciółką - most nocą jest fajnie oświetlony! Polecam jako fajny punkt przy okazji odwiedzin Krakowa, tymbardziej że blisko Kazimierza.
OdpowiedzUsuńhaha dobre, ja czytałam ostatnio artykuł o tym, że zwłaszcza po weekendzie pojawiają się na moście zniszczenia - złamane serca zmuszają swoich właścicieli do wyrywania kłódek http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/440119,krakow-ekskochankowie-rwa-klodki-z-mostu-milosci-zdjecia,id,t.html
Usuńooo a ja nawet nie zwróciłam uwagi, że Ty z Krakowa jesteś, ale miło:) Też nie tak dawno pierwszy raz odkryłam te kłódki, ale to jest jeszcze nic, w Paryżu na moście miłości, jest ich tyle, że wiszą też od drugiej strony, może kiedyś wrzucę jeszcze zdjęcie na bloga i tam można znaleźć więcej kłódek z dwoma męskimi imionami;)
OdpowiedzUsuńo Ty też z Krakowa? super :) chciałabym zobaczyć na własne oczy ten most w Paryżu, a na razie zadowolę się Twoim zdjęciem - pokaż koniecznie! :)
Usuńtak:) za jakiś czas zrobię jeszcze jeden post ze zdjęciami, na razie dam odpocząć temu tematowi;)
Usuńmamy nawet taki kłódkowy most w Bydgoszczy. bardzo fajna sprawa jak dla mnie, może z czasem i ja tam się przywieszę :)
OdpowiedzUsuń