niedziela, 14 października 2012

Październik miesiącem maseczek - nawilżenie(?) i odżywienie od Marion

Dziś kolejna maseczka w ramach pażdziernikowej akcji maseczkowej. Tym razem jest to nawilżająco-odżywcza maska na twarz, przeznaczona do cery suchej i mieszanej firmy Marion. Jeszcze nigdy nie nakładałam na twarz maseczek z taką częstotliwością, a moja skóra dawno nie była tak dopieszczona!




O PRODUKCIE 
Nawilżająco-odżywcza maska idealnie dopasowana do kształtu twarzy, głęboko nawilża skórę, przywraca jej napięcie i elastyczność. Zawarty w maseczce ekstrakt z miodu zmiękcza oraz odżywia skórę. Proteiny jedwabiu poprawiają kondycje skóry oraz nadają jej jedwabista gładkość i miękkość. Dodatkowo specjalnie dobrany kompleks witamin A, E i H zatrzymuje i reguluje zawartość wody w skórze, poprawia jej koloryt oraz doskonale nawilża, wygładza i ujędrnia skórę. Niezwykle wygodna w użyciu maska polecana dla cery suchej i mieszanej. Bez konserwantów, hipoalergiczna kompozycja zapachowa, testowana dermatologicznie. 

Sposób użycia:

  • Ostrożnie nałożyć płat maseczki na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy, rozpoczynając od czoła.
  • Opuszkami palców wygładzić maseczkę na całej twarzy tak, aby cała powierzchnia przylegała do skóry.
  • Pozostawić na 10 minut.
  • Zdjąć i przemyć twarz letnią wodą.
W celu osiągnięcia najlepszych rezultatów stosować maseczkę raz w tygodniu.

SKŁAD
Aqua, Glycerin, PEG-12 Dimethicone, Phenethyl Alcohol (And) Caprylyl Glycol, Panthenol, Hydrolyzed Silk, Mel (Honey) Extract, Propylene Glycol (And) Polysorbate 20 (And) Panthenol (And) Linoleic Acid (And) Linolenic Acid (And) Arachidonic Acid (And) Tocopheryl Acetate (And) Retinyl Palmitate (And) Bioflavonoids (And) Biotin (And) Pyridoxine HCl, Hydroxyethylcellulose, Tetrasodium EDTA, Parfum, Citric Acid, Triethanolamine.

DZIAŁANIE
W kilka minut po nałożeniu maseczki na twarz zaczęłam odczuwać delikatne pieczenie w okolicy policzków. Przyznam, że z zaniepokojeniem czekałam, aż wskazane przez producenta 10 minut minie i z obawą zdejmowałam maseczkę z twarzy. Przewidywałam, że na twarzy widoczne będzie zaczerwienienie i podrażnienie. Jakie było moje zdumienie, kiedy niczego takiego nie zaobserwowałam. Zobaczyłam natomiast pięknie ujednoliconą kolorystycznie skórę. Jako że maseczka nie podrażniła mojej twarzy postanowiłam nie zmywać resztek maseczki, a dać jej się wchłonąć. Wytrzymałam tak pół godziny, po czym chwyciłam za wodę termalną i chusteczkę i przemyłam buzię - jej lepkość po maseczce była dla mnie nie do zniesienia.
Co dała mojej skórze maseczka? Na pewno poprawę i wyrównanie kolorytu oraz zwiększenie napięcia skóry (tutaj jednak cały czas zastanawiam się, czy aby poprawa napięcia skóry nie jest spowodowana chłodem, jaki daje nałożenie mokrej tkaniny). Od tej maseczki oczekiwałam jednak mocniejszego nawilżenia, skoro z założenia jest to maseczka nawilżająco-odżywcza. Nie odpowiada mi również konieczność zmycia twarzy po jej zdjęciu. Mam wtedy wrażenie, że zmywam wszystkie dobroczynne składniki, które przed chwilą mojej skórze dostarczyłam. Wiem, że co miało się wchłonąć w skórę pewnie już się wchłonęło, ale dlaczego po fajnym zabiegu muszę wysuszać skórę wodą? Idealnym dla mnie rozwiązaniem byłaby zmiana formuły substancji nasączającej, ale być może chciałabym rzeczy niemożliwej ;)

OPAKOWANIE
Saszetka zawierająca nasączony składnikami aktywnymi i gotowy do nałożenia na twarz kompres. 





WYGLĄD I ZAPACH
Maseczka to nasączony składnikami aktywnymi kompres. Miałam trochę trudności z rozłożeniem maseczki po wyjęciu jej z opakowania - jest dość mocno nasączona i śliska, w niektórych miejscach widoczne były bąbelki, jakby delikatna piana. Kształt maski jest prawie idelany - jak dla mnie mogłaby być węższa po bokach, bo nie zamierzam przecież maseczkować sobie również uszu ;) Dość pomocne w trakcie nakładania na twarz są nacięcia na brzegach ułatwiające dobre dopasowanie maseczki do twarzy. W trakcie zabiegu kompres nie zjeżdża, ani nie odkleja się.




Intensywny, lekko miodowy zapach jest pierwszą rzeczą jaka zwróciła moją uwagę po otwarciu saszetki. Nie każdemu musi przypaść do gusty. W moim przypadku, mimo że nie jest dla mnie irytujący, nie najbardziej mi się podoba.

POJEMNOŚĆ
15ml/jeden jednorazowego użytku kompres

CENA
3,99PLN w Drogerii Natura

PODSUMOWUJĄC
Moje odczucia sa mieszane - z jednej strony jestem zaskoczona niezwykle pozytywnym wpływem na koloryt, z drugiej zawiedziona niedostatecznym nawilżeniem. Myślę, że względu na niską cenę jak na maseczkę w formie kompresu, dam jeszcze szansę innym wersjom tej maski.

A Wy próbowałyście kompresów Marion? Jak sprawdziły się u Was?

28 komentarzy:

  1. Ja w końcu muszę wypróbować takiego "duszka". Nie mogę się zebrać bo zimno się robi, a taki zimny płatek tylko pogłebi uczucie chłodu ... brrr ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem o czym mówisz, ale z kubkiem ciepłej herbaty daje radę ;) jednak zdecydowanie bardziej polecam te z Dermo Pharma

      Usuń
  2. Inaczej mówiąc chyba średniaczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oglądałam je wczoraj na zakupach, ale zrezygnowałam właśnie ze względu na to uczucie chłodu -chyba poczekam do lata z jej zakupem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wtedy faktycznie będą przyjemnym ochłodzeniem dla twarzy :)

      Usuń
  4. nie widziałam ich nawet...a że drogeryjne maseczki porzuciłam na rzecz naturalnych masek, zapewne tego średniaka będę omijała szerokim łukiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie zarzucone drogerie są maseczkami Marion, sama jednak nie darzę marki zbyt dużym zaufaniem i unikam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja znów podeszłam pozytywnie po dobrych opiniach na temat produktów do włosów. No cóż, mówi się trudno, na szczęście krzywdy mi nie zrobiła ;)

      Usuń
  6. pierwszy raz ją widzę na oczy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam tak ostatnio śledząc posty z przeróżnymi maseczkami pojawiającymi się na blogach w ramach akcji ;)

      Usuń
  7. nie używałam, dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. strasznie ciekawa jestem takiej maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam -testowałam - wrażenia na mnie nie zrobiła :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie próbowałam, mam tylko te Exclusive, o których czytałaś u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie skuszę się, moja skóra najbardziej potrzebuje właśnie nawilżenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wkrótce będzie u mnie recenzja nawilżającej maseczki-kompresu :)

      Usuń
  12. Na Halloween w sam raz! A na serio nie miałam nigdy maseczki tej firmy. Szkoda, że nie spasowała. Ja także potrzebuję nawilżenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szukam nada dobrej nawilżającej maski, w tym tygodniu kolejny test ;)

      Usuń
  13. Takiego kompresu jeszcze nie miałam, ale mam maseczkę Mariona i czeka ona na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...