Wiosenne zakupy w Kiko

Witajcie! I znów dawno mnie tu nie było, mimo że obiecywałam sobie wrócić do blogowania na stałe. Wszystko zrzucam na nawał pracy i zmian w moim życiu. Niemniej jednak dzisiaj jestem i chciałabym Wam pokazać moje nowe nabytki ze sklepu Kiko, który odwiedziłam wczoraj w warszawskiej Arkadii. Troszkę nowości wpadło do koszyka. Poniżej zobaczyć możecie co dokładnie mnie skusiło :)

Puder Kiko był głównym powodem mojej wyprawy do sklepu. Początkowo zamierzałam kupić coś innego, a mianowicie czaiłam się na mineralny Soft Light Powder, który na blogach porównywany jest do Mineralize Skinfinish Natural MAC'a. Zarówno jakościowo, jak i cenowo Kiko wypada w tym porównaniu bardzo korzystnie (49PLN vs 126PLN). W sklepie jednak zobaczyłam Colour Correction Powder widoczny na zdjęciach i zakochałam się w efekcie jaki dawał na skórze. Pięknie rozświetlał, a dokładnie takiego efektu szukałam, jako że rzeczony puder chcę głównie nakładać w okolice pod oczami do rozjaśnienia i rozświetlenia tych obszarów. W tym wypadku najlepiej będzie zmieszać ze sobą żółty i brzoskwiniowy pasek, a mieszankę całości nakładać na całą twarz. Zobaczymy jak się sprawdzi. Nie ukrywam, że wiążę z nim spore oczekiwania :)

Uwielbiam testować nowe podkłady i wciąż szukam tego idealnego. Universal Fit w blogowych recenzjach wypadał najlepiej, a poza tym daje to czego w miesiącach wiosennych i letnich szukam - nawilżenie i lekkość konsystencji, która mimo wszystko podobno daje całkiem zadowalające krycie. Kolorystycznie jest w czym wybierać, ponieważ podkład dostępny jest w 20 odcieniach i podzielony został na 3 grupy kolorystyczne - ciepłą, chłodną i neutralną.

Pomadki - moja wielka słabość! Do tego te z Kiko mają cudowne, bardzo ciekawe opakowania, ciężkie w dłoni i elegancko wyglądające, nie ustępujące w niczym pomadkom z wysokiej półki. No i to matowo-satynowe wykończenie! Nie mogłam się powstrzymać i wzięłam od razu dwa odcienie z  serii Velvet Mat na wypróbowanie - piękny oranż (nr 604) idealny na letnie miesiące oraz ciepły, truskawkowy róż (nr 612). 

I ostatnia rzecz - kredka do brwi w odcieniu nr 4, idealnym jak twierdzi producent dla posiadaczek włosów w odcieniach jasnego brązu oraz blondynek. Mam obecnie ochotę na jaśniejsze brwi, zobaczymy więc jak Precision Eyebrow Pencil sprawdzi się w tej roli. Miłym zaskoczeniem była temperówka dołączona do kredki :)

I to by było na tyle z moich wczorajszych szaleństw w salonie Kiko. A jakie są Wasze doświadczenia z tą marką? Znacie? Lubicie?

Pozdrawiam Was w ten piękny, niedzielny poranek :)