Dziś recenzja kremu do rąk Isana, który do niedawna był moim ulubionym kremem do rąk, odpowiednim na dzień ze względu na skuteczne nawilżenie oraz szybkie wchłanianie się. Piszę do niedawna ponieważ tydzień temu znalazłam nowego ulubieńca, który całkowicie zdetronizował Isanę i Neutrogenę (recenzja -> klik), którą moje dłonie lubią w bardziej wymagające dni. Jest nim krem krakowskiej (ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu) firmy Anida, który pokazywałam Wam dokładnie tydzień temu (klik). Ale wracając do Isany, która jest całkiem przyjemnym produktem...
O PRODUKCIE
Isana krem do rąk kwiat pomarańczy o świeżym zapachu pomarańczy i kwiatu pomarańczy został opracowany specjalnie o pielęgnacji suchej skóry dłoni. Bogata formuła pielęgnująca z masłem kakaowym, pantenolem i gliceryną intensywnie rozpieszcza dłonie. Dopełnieniem kompozycji pielęgnującej jest wysokowartościowy olej z pestek moreli. Krem do rąk łątwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając na skórze klejącej się warstewki. Bez olejów mineralnych, bez silikonów, bez parabenów.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Glyceryl Stearate Se, Ethylhexyl Stearate, Cetyl Alcohol, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Theobroma Cacao Butter, Panthenol, Prunus Armenica Kernel Oil,
Octyldodecanol, Sodium Cetearyl Sulfate, Acrylates/C10-30 Akryl
Acrylate Crosspolymer, Parfum, Ethylhexylglycerin, Copernica Cerifera
Cera, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Flower Extract, Propylene Glycol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Liminene, Buthylphenyl, Methylpropional, Geraniol, Linalool.
DZIAŁANIE
Isana w miłej dla oka tubce daje nam bardzo przyjemny krem do codziennego stosowania. Produkt idealnie nadaje się do torebki czy na blat pracowego biurka, ponieważ już w minutę po nałożeniu kremu jesteśmy w stanie wrócić do wykonywania codziennych czynności. Skóra po aplikacji jest miękka i nawilżona. Czujemy, że coś na skórę nałożyliśmy (delikatna powłoczka), jednak nie jest to nieprzyjemna lepka warstwa pozostawiająca ślady na wszystkim czego tylko dotkniemy. Krem nie poradzi sobie z mocno zmaltretowanymi dłońmi ze spierzchniętą skórą, nie nadaje się również na zimę ze względu na zawartość gliceryny na drugim miejscu w składzie, będzie natomiast świetnym kremem na zbliżające się wiosenne i letnie miesiące, gdy pogoda tak bardzo nie daje naszej skórze do wiwatu.
OPAKOWANIE
Klasyczna tubka z zamknięciem na zatrzask - wygodna i praktyczna. Plastik jest na tyle miękki, że pozwala wyciskać produkt bez problemu, nawet gdy krem jest już na wykończeniu. Bardzo podoba mi się szata graficzna - przyjemna dla oka i zachęcająca po sięgnięcie na sklepowej półce właśnie po niego.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Bardzo lubię go za lekką konsystencję - krem szybko i skutecznie nawilża, ale jest z tych kremów, które już w 1-2 minuty po użyciu pozwalają nam robić wszystko bez ograniczeń, ponieważ krem całkowicie się wchłania nie pozostawiając żadnej tłustej czy lepkiej warstwy. Krem ma bardzo przyjemny pomarańczowy, rześki zapach, nie utrzymuje się jednak długo na dłoniach.
DOSTĘPNOŚĆ
drogerie Rossmann (edycja limitowana, jednak jest już dość długo dostępny w sklepach i na razie chyba nie ma zamiaru zniknąć ze sklepowych półek)
POJEMNOŚĆ
100ml
CENA
ok. 4PLN
PODSUMOWUJĄC
Bardzo przyjemny produkt - tani, skuteczny, bez zawartości parabenów, silikonów i olejów mineralnych. Byłby moim ulubieńcem, gdybym tylko nie trafiła na krem do rąk Anidy, który pięknie pachnie, świetnie działa, a moje... włosy (dłonie oczywiście również, żeby nie było) są nim zachwycone. Recenzja pojawi się za jakieś dwa tygodnie.
Znacie kremy Isany? Słyszałam, że bardzo dobra jest wersja z mocznikiem - próbowałyście?
Ja swój oddałam bratu, gdyż zapach zupełnie mi nie spasował, a skusiłam się na zakup, bo była promocja :P
OdpowiedzUsuńmnie zapach pasuje, ale Anida pachnie o niebo lepiej ;)
UsuńJeden a moich ulubieńców :). Ten z mocznikiem udało mi się kupić (nigdy go nie ma na półce), ale jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak się sprawdzi :)
Usuńmiałam tą wersję z 5% urea...bardzo fajne i tanie kremy. Osobiście parabeny i silikowny nie przeszkadzają mi w produktach do dłoni ;)
OdpowiedzUsuńteż nie mam raczej nic przeciwko akurat w takich kosmetykach ;)
UsuńMi również pasuje jego zapach. :):)
OdpowiedzUsuńO sokor napisałaś że nadaje się na lato i wiosnę to chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wiosna już za rogiem ;)
Usuńja mam z ziaji i bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam :)
UsuńMoje serce na chwilę obecna skradl krem do rak Lirene ;) którego recenzja też niedlugo bedzie na moim blogu.
OdpowiedzUsuńa na testy w kolejce czeka Avene ;)
czekam na recenzje w takim razie :)
Usuńnie miałam nigdy nic z isany ;)
OdpowiedzUsuńspróbuj - cena jest bardzo fajna :)
UsuńDostałam go niedawno w wymiance i zapach powalił mnie na kolana ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w pozytywnym znaczeniu ;)
UsuńAnidy nigdy nie miałam, ale pomarańczowa Isana jest ze mną na co dzień w torebce, kocham ją przede wszystkim za to, że szybko się wchłania, a to w ciągu dnia lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńto jej największa zaleta :)
UsuńPrzyjemny, ale Isana ma w swoim asortymencie zdecydowanie lepsze kremy.
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem jest wersja migdałowa - niestety, już niedostępna. Szkoda.
żałuję, że nie próbowałam :/
UsuńNie znam tego kremu, ale ostatnio kupiłam wersję z mocznikiem. Ta niestety po części mnie rozczarowała - mam wrażenie, że po posmarowaniu duszą mi się dłonie :/
OdpowiedzUsuńchyba kremy z mocznikiem tak mają, miałam podobne wrażenia po kremie do stóp SVR, ale Isanę i tak muszę wypróbować na sobie ;)
UsuńBardzo lubię wszelkie kremy do rąk, ale aż wstyd, ale nie znam tej marki...
OdpowiedzUsuńIsana to hit Rossmanna ;)
UsuńPróbowałam tylko tej wersji z mocznikiem. Jest super, polecam! :)
OdpowiedzUsuńmusze wypróbować, koniecznie :)
UsuńJa miałam właśnie tą wersję z mocznikiem Isany i sprawdziła się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńbędą testy ;)
Usuńświetnie pachnie :) !
OdpowiedzUsuńprawda :)
UsuńMi on pachnie śliwkami;p Jest dobry, ale jak piszesz raczej na ciepłe miesiące;)
OdpowiedzUsuńtymi śliwkami to mnie zaskoczyłaś ;)
UsuńNie próbowałam, ale słyszałam że z mocznikiem jest genialny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A :)
też tak słyszałam :)
Usuńlubię go, ale nie daje rady na mocniejsze mrozy;/
OdpowiedzUsuńniestety, gliceryna w składzie go dyskwalifikuje
UsuńAle pokusa, tyle o nim czytam i same pozytywne opinie, chce, chce!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku Kochana ;)
I oczywiście czekam na Twojego ulubieńca ;)
będzie, koniecznie! miłego! :*
UsuńJa miałam z Isany oliwkowy ale średni był..
OdpowiedzUsuńszkoda :( one na szczęście wiele nie kosztują
UsuńJeszcze nie miałam okazji. A z mocznikiem to nie próbowałam....
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
wzajemnie!
Usuńjak skończę swoje kremy na ten na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńniech się spisuje :)
UsuńTeż bardzo z nim się polubiłam, szkoda że to limitka bo na pewno wracałabym po niego ;) Zainteresowałaś mnie Anidą, szczególnie do pielęgnacji włosów ;D
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że pomarańcza jest nadal dostępna. A Anida jest genialna! Będzie post :)
UsuńPrzeszłam już chyba wszystkie krakowskie Rossmanny w poszukiwaniu Isany z mocznikiem. Zima się kończy więc odpuszczę poszukiwania. Teraz zostaje mi tylko wykończyć Alterrę Granat i Aloes (świetny swoją drogą) i ruszam po pomarańczową Isanę :)
OdpowiedzUsuńmasakra, nie wiedziałam, że ten z mocznikiem jest tak trudno dostepny!
Usuńmam mnóstwo kremów do rąk....a wstyd się przyznać jeszcze nie miałam kremu z Isany - jakoś nie mogę się do nich przekonać...muszę się w końcu skusić
OdpowiedzUsuń