Zdarza Wam się tak, że w niedzielny wieczór, zamiast cieszyć się jeszcze końcówką weekendu, Wasz humar spada i z niechęcią myślicie o zbliżającym sie wielkimi krokami poniedziałku i kolejnym ciężkim tygodniu? Ja tak czasami miewam, a na pewno cierpię na tą przypadłość dzisiejszego wieczora.
Marzę o wakacjach i wypoczynku. Bardzo chciałabym ponownie znaleźć się w miejscu uwiecznionym na poniższym zdjęciu. Niestety w tym roku nie dane było mi wyjechać na wakacyjny wypoczynek i niestety odczuwam skutki braku potrzebnej mi regeneracji sił. Na dzisiaj pozostaje mi tylko włączenie jakiejś przyjemnej muzyki i przeniesienie się w myślach na jakąś piękną, piaszczystą i najchęniej opuszczoną plażę. Ściskam Was i idę się poopalać ;)
ja zawsze w niedziele wieczorem przezywam, ze jutro juz poniedzialek i caly tydzien bedzie lecial od poczatku :P
OdpowiedzUsuńpamiętam jak w podstawówce oglądając w niedzielę Gumisie byłam nieszczęśliwa, że jutro do szkoły :P
UsuńTak mam każdej niedzieli, a do tego zawsze z poczuciem winy, że plan na weekend nie został w pełni wykonany...;(
OdpowiedzUsuńno niestety, weekend powinien być zdecydowanie dłuższy!
UsuńDon't let monday ruin your sunday! :-)
OdpowiedzUsuństaram się, ale to się jakoś tak samo dzieje! :)
UsuńJutro o tej porze będzie już praktycznie po poniedziałku, także głowa do góry! ;)
OdpowiedzUsuńeh, trzeba się wziąć w garść!
UsuńOj też mi się tak często zdarza, zazdroszczę tych miejsc ze zdjęcia!
OdpowiedzUsuńja też zazdroszczę patrząc na to miejsce ;)
UsuńTez juz mysle o poniedzialku :(
OdpowiedzUsuńbuuu..
UsuńI ja nie za bardzo się cieszę, że jutro poniedziałek:(
OdpowiedzUsuńlepiej mi wiedząc, że nie jestem sama :)
UsuńJa mam dzisiaj dokładnie tak samo... Zmęczenie materiału i brak takiego prawdziwego urlopu daje mi się we znaki :/
OdpowiedzUsuńtrzeba się ratować drobnymi przyjemnościami!
UsuńJa w każdą niedzielę wieczorem mam zły humor - myślę o poniedziałku :(
OdpowiedzUsuńpaskudne poniedziałki!
Usuńkochana, nie jesteś jedyna- mi też się to zdarza... tym bardziej, że niedziela kojarzy mi się z wyjazdem z rodzinnego miasteczka na uczelnie i pojawia się szara rzeczywistość ;)
OdpowiedzUsuńdzięki, raźniej mi! :)
UsuńMam dokładnie taki sam nastrój w każdy niedzielny wieczór :(
OdpowiedzUsuńehhh, życie ;)
UsuńJa mam to co niedzielę ... Piękne to zdjęcie. Jak tak siedzę pośród bałaganu przy komputerze z moim kaszelkiem i ciurkającym nosem, w grubych geterkach spod których wystają blade nogi to mi się nie chce wierzyć że takie piękne miejsca istnieją ;P.
OdpowiedzUsuńja też mam problem żeby w to uwierzyć! zdrowiej!!!
UsuńNie wiem gdzie zostało zrobione to zdjęcie, ale też chcę tam być!
OdpowiedzUsuńU mnie jest trochę inaczej, ponieważ to w weekendy zazwyczaj pracuję po 10 h, poniedziałek często mam wolny, ale i tak go nie lubię. Chyba z zasady, albo to kwestia starych przyzwyczajeń z czasów pracy na etat.
poniedziałki z założenia są fe! ;)
UsuńZaraz święta, nowy rok i tylko patrzeć jak przyjdą wakacje :) Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńoptymistka! :D
UsuńTeż miewam takie myśli. Czasem trzeba sobie posmutkować... . Mam nadzieję, że od poniedziałku już mimo wszystko lepiej. Trzeba się wziąć w garść.
OdpowiedzUsuńoj tak, kopa w d... i do roboty ;)
Usuńech jak ja bym chciała znów wakacje....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję ;)
zapraszam do mnie http://zlakobieta.blogspot.com/ :)
oj ja też, najlepiej takie dłuugie 3-miesięczne poproszę! :)
Usuńja ostatnio w ogóle mam kiepskie dni. ;/
OdpowiedzUsuńeh, wiem czym mówisz! będzie lepiej :*
UsuńSkutki jesieni, Kochana, i tej okropnej pogody...
OdpowiedzUsuńDni coraz krótsze, czasu brakuje na wszystko, chce się tylko spać, spać i spać...
Niestety ogrom spraw i obowiązków na to nie pozwala.
Ale będzie dobrze :)
A o bezludnej wyspie ja też marzę :)
i tego się trzymajmy - będzie dobrze!! :*
Usuń