Dziś przyszła pora na pierwszy post biorący udział w Malinowej akcji pachnącej pielęgnacji ciała. Postanowiłam opisać mój aktualny żel pod prysznic, który znalazł się w mojej łazience ze względu na piękny zapach i, co tu ukrywać, aktualna promocję cenową ;) Od żelu nie oczekuję wiele - ma myć i przyjemnie pachnieć. Żel pod prysznic Palmolive Ayurituel Energy moje wymagania spełnia w 100%.
O PRODUKCIE
Żel pod prysznic z serii Ayurituel zainspirowanej tradycjami indyjskiej Ajurwedy. Jego
unikalna formuła z ekstraktami z indyjskiego drzewa sandałowego i imbiru
pobudzą Twoje zmysły i zabiorą Cię w świat orientalnych doznań.
Zapewnia wewnętrzną harmonię ciała i umysłu. Seria Ayurituel dostępna jest w trzech wersjach zapachowych:
- Energy - z ekstraktami z indyjskiego drzewa sandałowego i imbiru
- Joyous - z ekstraktami z morwy indyjskiej i kwiatu lotosu
- Tranquility - z ekstraktami z melii indyjskiej i paczuli
Aqua, Sodium C12-13 Pareth Sulfate (*A)/ Sodium Laureth Sulfate (*B),
Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sodium Chloride, Cocamide MEA, Sodium
Salicylate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Polyquaternium-7, Tetrasodium
EDTA, BHT, Benzophenone-4, Santalum Album Wood Oil, Zinziber Officinale
Oil, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl
Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 16255, CI 19140, CI 42090.
DZIAŁANIE
Nie mam zbytnio wygórowanych oczekiwań jeśli chodzi o żele pod prysznic - oczekuję od nich, że skutecznie umyją moje ciało oraz dadzą mi przyjemne wrażenia zapachowe. Żel Palmolive zdecydowanie spełnia moje wymagania. Poza tym nie wysusza dodatkowo mojej skóry, równocześnie jej nie nawilża, ale to zadanie zawsze pozostawiam stosowanym przeze mnie balsamom i olejkom. Poza tym bardzo polubiłam zapach żelu - tak naprawdę to on skusił mnie do zakupu. Moim zdaniem jest idealny na obecną porę roku - ciepły, rozgrzewający, pomagający zrelaksować ciało i umysł po długim i ciężkim dniu.
OPAKOWANIE
Żel zamknięty jest w zgrabnej butelce z "talią", wygodnej w użyciu pod prysznicem. Zamknięcie na wygodny prztyczek, do którego czasami w butelce o pojemności 500ml trzeba się przyłożyć. Otwór jest dość duży, przez co czasami można wycisnąć zbyt dużo produktu.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Żel ma dość gęstą konsystencję bardzo zbliżoną wyglądem i kolorem do płynnego, aczkolwiek lekko zgęstniałego miodu. Dobrze rozprowadza sie na ciele i ładnie się pieni. Do zakupu skusił mnie zapach produktu - słodkawy, ciepły, lekko cynamonowy, kojarzący mi się z zapachem kadzidełek; dla mnie bardziej relaksujący niż energetyzujący. Niestety żałuję, że na ciele zapach nie utrzymuje się nieco dłużej (zdecydowanie dłużej utrzymywał się na moim ciele zapach żelu Palmolive Aroma Therapy Warm Vanilla).
POJEMNOŚĆ
Dostępny w dwóch pojemnościach - 250ml oraz 500ml.
CENA
W Rossmannie w regularnej sprzedaży mała i duża butelka kosztują odpowiednio 8,49PLN i 15,99PLN.
PODSUMOWUJĄC
Polecam wszystkim tym, którzy lubią ciepłe, słodkie, korzenne zapachy, a od żelu pod prysznic nie oczekują niesamowitych właściwości pielęgnacyjnych. Z przyjemnością skuszę się na kolejną butelkę żelu Palmolive (zresztą ta nie jest moją pierwszą). Jednak lubie zmiany i próbowanie nowych zapachów i myślę, że tym razem będzie to zachwalana mocno Bergamotka i Werbena :)
Znacie żele Palmolive? Lubicie? Jacy są Wasi żelowi faworyci zapachowi?
Miałam ten żel i podobał mi się jego zapach, ale z tej serii bardziej przypadł mi do gustu zielony Tranquility. Za to ten różowy Joyous wąchałam w drogerii i jak dla mnie pachnie okropnie, za żadne skarby bym się nim nie umyła :D
OdpowiedzUsuńWerbena & Bergamotka to będzie bardzo dobry wybór, wg mnie to właśnie ten pachnie najlepiej. No ale jak wiadomo zapachowe gusta są różne :)
a wiesz, że w "moim" Rossmannie nigdy jeszcze nie widziałam wersji Tranquility? a jestem bardzo ciekawa - ja się ostatnio muszę uspokajać ;)
UsuńJoyous też nie przypadł mi do gustu, a Bergamotka mnie bardzo do siebie ciągnie - chyba mamy podobne upodobania :)
miałam mdło do rąk o tym zapachu, uwielbiałam myć ręce:)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że jest też mydło! :D
UsuńJeszcze nie miałam żadnego z tej serii :)
OdpowiedzUsuńja nie moge trafić nigdzie na Tranquility :)
UsuńUwielbiam Palmolive Absolute Relax i gdybym brała udział w akcji to pewnie ten żel poszedłby na pierwszy ogień :)
OdpowiedzUsuńTego nie znam - nawet nie wywąchałam go w drogerii - zbrodnia wręcz skoro ma taką opinię :]
Palmolive ogólnie ślicznie pachną :)
UsuńChyba z Palmolive nie używałam żeli, no i muszę to nadrobić :) ale, ale...z pewnością miałam mydło do rąk oliwkowe i wg mnie najlepsze :) Lubię, zwłaszcza teraz, słodkie zapachy pod prysznicem i gdy wykończę dwa inne to ten pójdzie na pierwszy ogień :)
OdpowiedzUsuńo tak, mydło oliwkowe jest świetne!
UsuńJa aktualnie uwielbiam żel czekolada-pomarańcza który u Ciebie wygrałam :))). Pachnie jak delicje pomarańczowe!
OdpowiedzUsuńmmm, myć się delicjami! z OS fajnie pachnie też mango i macadamia ;)
UsuńJa kocham Morning Tonic, bo po wyjściu spod prysznica zapach utrzymuje się na skórze i nie wysusza oraz z tej serii tranquility :)
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać tranquility na szerszą skalę! dziś się za nim rozglądałam i nie było go :/
UsuńZnam inne, ale jakoś nie lgnę do nich. Pamiętam, gdy miałam uczulenie na kostki Palmolive i jakoś tak mi zostało. Myślę, że powinnam kiedyś spróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uh, uczulenie to nic przyjemnego, też podchodziłabym z rezerwą :)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńdziękuję :) wpadnę!
Usuńciekawy, wiele osób o nim pisało :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie pachnie! :)
UsuńUżywam żeli Palmolive, rzeczywiście mają świetnie zapachy, a w żelach to jest najważniejsze:)
OdpowiedzUsuń