Przyjemniaczek od Catrice

Dziś kolejny post z serii "naustnych", tyle że tym razem pokażę Wam błyszczyk, a nie jak to bywało u mnie ostatnio - pomadkę. Wygrzebałam go ostatnio z kufra i dość często używałam - postanowiłam zatem podzielić się z Wami moją opinią na jego temat.

Catrice Colour Show (obecnie na stronie Catrice widnieje pod nazwą Lip Appeal, jednak opakowanie poza nazwą wygląda identycznie, więc przypuszczam, że to ten sam produkt) określany jest jako długotrwały (utrzymujący się do 4 godzin), dający bogaty kolor i połysk błyszczyk. 

Zamknięto go w zgrabnym, dość długim opakowaniu, z ciekawym - długim i wygiętym aplikatorem, który pozwala precyzyjnie nałożyć produkt na usta. Jako że mój kolor (040 Strike A Pose) to dość intensywny róż, trzeba nakładać go starannie, uważając na kontury (niestety na zdjęciu kolor wyszedł bardziej zgaszony niż prezentuje się na żywo). Nie zawiera w sobie żadnych drobinek co bardzo mi sie podoba - wygląda dzięki temu bardzo naturalnie.

Błyszczyk jest dość gęsty i aby wydobyć odpowiednią ilość produktu do pokrycia całych ust trzeba trochę się namachać. Dzięki swojej gęstej konsystencji stosunkowo długo utrzymuje się na ustach (w moim przypadku ok. 2 godzin), za co zdobywa u mnie duży plus. Pozytywem jest dla mnie również jego działanie nawilżające. W szafie Catrice znajdziemy go w sporej ilości ciekawych kolorów, a za tubkę zawierającą 5ml zapłacimy ok. 16PLN. Ja swój dorwałam w Naturze w koszach z promocjami za ok. 10PLN i tam też warto go szukać :)

Miałyście, próbowałyście? Jakie są Wasze sprawdzone błyszczyki?