Dziś mam dla Was kolejną recenzję, tym razem kosmetyku pielęgnacyjnego do twarzy. Jest nim maska-express witalizująco-wygładzająca z serii Huminea Futuris, która była częścią zestawu kosmetyków Tołpa. O jego zakupie pisałam już wcześniej (klik). Produkt wzbudził we mnie mieszane uczucia i ciężko mi wystawić mu jednoznaczną opinię. Dlaczego? Czytajcie dalej.
O PRODUKCIE
Wskazania: skóra wymagająca i wrażliwa, pozbawiona blasku i energii, z pierwszymi zmarszczkami.
Innowacyjny, hypoalergiczny preparat w formie maski przeznaczony do
pielęgnacji skóry z widocznymi objawami stresu, przemęczenia i
pierwszymi oznakami starzenia starzenia się. Dzięki zawartości drobinek
odbijających światło ekspresowo rozświetla i odpręża skórę. Intensywnie
nawilża, rewitalizuje i wygładza rysy twarzy. Zapobiega powstawaniu
zmarszczek mimicznych. Po zastosowaniu skóra jest wyraźnie wygładzona i
odprężona. Systematyczne stosowanie preparatu chroni przed przedwczesnym
starzeniem się skóry oraz pomaga pozbyć się skutków przemęczenia i
stresu.
Sposób użycia: preparat nanieść na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Po 10-15
minutach spłukać wodą. Stosować 2 razy w tygodniu lub przed tzw.
„wielkim wyjściem” oraz zawsze wtedy, gdy chcemy dobrze wyglądać.
Składniki aktywne: humino-kompleks TOŁPA®, kompleks protein sojowych i ryżowych,
witalizująco-łagodzący kompleks ekstraktów roślinnych z wanilii,
jeżówki, bawełny, zielonej kawy, melisy i lukrecji, fucogel.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Hydrolyzed Rice Protein, Peat Extract, C12-C15 Alkyl Benzoate, Disodium Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Perfluorodecalin, Biosaccharide Gum 1, Stearic Acid, Parfum, Glycine Soja (Soybean) Protein, Oxido Reductases, Coffea Robusta Seed Extract, Echinacea Purpurea Herb Extract, Melissa Officinalis Herb Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Cetyl Alcohol, Stearyl ALcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Xantan Gum, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Acrylates/C10-C-30 Alkyl Acrylate Copolymer, Sodium Hydroxide, Magnesium Aluminum Silicate, Disodium EDTA, Mica, Titanium Dioxide, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin.
DZIAŁANIE
Maseczka na pewno potrafi umilić nam te 15 minut, podczas których trzymamy ją na twarzy. Ma przyjemną konsystencję i zapach, a skóra po jej zmyciu jest wygładzona, miękka i nawilżona. Podczas pierwszego użycia, leżąc w wannie przetrzymałam ją na twarzy zdecydowanie dłużej niż zaleca to producent. W tym czasie maseczka ładnie się wchłonęła, a ja zobaczyłam na mojej twarzy błyszczącą, złotą warstwę, której obecności w ogóle się nie spodziewałam. Oczywiście po zmyciu wodą jednolite "złoto" zniknęło, na skórze jednak pozostały złoto-miedziane drobinki. I tutaj moim zdaniem leży problem - nakładając maseczkę nie jesteśmy w stanie kontrolować w jakich rejonach twarzy wylądują drobinki - będą wszędzie, a nam niekoniecznie zależeć musi na drobinkowym błysku np. na czole (może osoby z suchą skórą byłyby zadowolone). Od drobinek jest makijaż, w którym mamy pełną kontrolę nad umieszczeniem rozświetlacza. Natomiast zadaniem maseczki, moim zdaniem, jest rozświetlenie skóry "od wewnątrz" tak, aby dzięki lepszej kondycji była pełna naturalnego blasku. Rozwiązanie "drobinkowe" jest natomiast wyłącznie doraźne i szybko znika.
Mimo mojego braku poparcia dla sztucznego rozświetlenia skóry, o którego zastosowaniu nie jesteśmy przez producenta poinformowani na opakowaniu (maseczka ma witalizować i wygładzać, a nie rozświetlać), podoba mi się to, jak skóra wygląda po maseczce. Mam nadzieję, że rozumiecie już mój dylemat. Podoba mi się uzyskiwany efekt, jednak uważam, że maseczka pielęgnacyjna nie powinna rozświetlać skóry błyszczącymi drobinkami, a dawać jej kopa swoim składem.
Maseczka zamknięta jest w standardowej saszetce podzielonej na dwie komory, a zawartość każdej z nich idealnie wystarcza na pokrycie idealną warstwą skóry twarzy, szyi i dekoltu.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Maseczka ma konsystencję dość rzadkiej emulsji, dzięki czemu łatwo rozprowadza się na skórze. W produkcie zatopione zostały bardzo drobne, złote i miedziane drobinki, których zadaniem jest rozświetlenie skóry. Maseczka wchłaniając się pozostawia na skórze dość intensywny złoty film, jednak po zmyciu wodą na skórze utrzymuje się tylko niewielka ilość drobinek. Kolor maseczki jest lekko beżowy, a zapach - dość intensywny, jest świeży i lekko cytrusowy.
sklep internetowy Tołpa, Superpharm, Rossmann, apteki
POJEMNOŚĆ
2x6ml
CENA
ok. 7PLN
PODSUMOWUJĄC
Sama nie wiem co o niej myśleć. Niby podoba mi się jak skóra wygląda po zabiegu, jednak irytuje mnie to, że blask mojej skóry jest sztuczny. Może produkt sprawdzi się w wyjątkowych okazjach, kiedy zależy nam na wypoczętym wyglądzie. A może docenią go osoby z suchą skórą, dla których każde rozświetlenie jest na wagę złota, nawet tego w drobinkach ;)
Stosowałyście tą maseczkę Tołpy? Spotkałyście się z kosmetykami, co do których nie potraficie jednoznaznie określić swojego stosunku?
Nie dla mnie ze względu na skład ;)
OdpowiedzUsuńno tak, gliceryna ;)
UsuńKiedyś miałam maseczkę ze złotymi drobinkami i po nałożeniu strach było patrzeć na twarz :D
OdpowiedzUsuńhaha, połysk pełną gębą :D
UsuńPrzeraża mnie efekt drobinek na twarzy, choćby był chwilowy!
OdpowiedzUsuńmnie się ten brak ostrzeżenia na opakowaniu nie podoba :/
Usuńmuszę jej poszukać ;) bo na początek powinna być dobra jak na przygodę z Tołpa
OdpowiedzUsuńich maseczki mają dobre opinie :) warto spróbować!
Usuńwszędzie wkoło pozytywne opinie dotyczące kosmetyków Tołpy - koniecznie muszę coś wypróbować, a maseczka jest idealna na pierwsze spotkanie z ta firmą :-)
OdpowiedzUsuńdokładnie!
Usuńdokładnie zgadzam się z Tobą co do dylematu w kwestii działania maseczki ...to taka mała forma oszustwa hehe produkt pielęgnacyjny przede wszystkim powinien pielęgnować zwłaszcza jeśli jest to produkt do pielęgnacji skóry twarzy
OdpowiedzUsuńwłaśnie, a tu takie szachrajstwo ;)
Usuńale że drobinki w maseczce? o.O dziwny pomysł
OdpowiedzUsuńno właśnie!
Usuńmiałam inne maseczki tołpy i właściwie wiele maseczek wywołuje u mnie mieszane uczucia i mało która zostaje ze mną na dłużej
OdpowiedzUsuńja tak naprawdę najlepsze efekty widzę po naturalnych specyfikach jak siemię i spirulina
Usuńrzeczywiście skóra wygląda pięknie, ale sztuczne rozświetlenie to raczej nie to czego oczekujemy od maseczek, od tego mamy kosmetyki kolorowe;)
OdpowiedzUsuńamen ;)
UsuńHmm, faktycznie ... Chyba wypróbuję bo jakoś mnie ciekawi ;)! Ja jeszcze nie stosowałam maseczek T., wszystkich typów kosmetyków do twarzy T. chyba już próbowałam, ale maseczek nie ;)!
OdpowiedzUsuńjak to możliwe?! koniecznie musisz to zmienić ;D
UsuńWidzę, że tołpa górą:)
OdpowiedzUsuńostatnio o niej głośno :)
UsuńTe drobinki mnie troszkę zniechęcały by do zakupu:)
OdpowiedzUsuń