Dziś mam dla Was kolejną recenzję - tym razem intensywnie regenerująca maseczka Eveline z bioglinką żółtą, którą otrzymałam w przesyłce mikołajowej od Kasi Cupcake (o przesyłce pisałam tutaj klik).
O PRODUKCIE
Maseczka intensywnie regenerująca z bioglinką żółtą. Skoncentrowana formuła dająca maksymalne działanie. Przeznaczona do każdego typu cery, również wrażliwej i skłonnej do alergii.
Działanie:
- głęboko odżywia i regeneruje skórę
- doskonale nawilża
- poprawia jędrność i elastyczność
- wygładza zmarszczki
- poprawia koloryt i przywraca blask skórze
- działa łagodząco i kojąco
Składniki aktywne o wysokiej skuteczności działania:
bioGlinka żółta - bogate źródło żelaza, doskonale regeneruje i dotlenia skórę; głęboko odżywia, wzmacnia naskórek oraz poprawia koloryt cery
bioGlinka żółta - bogate źródło żelaza, doskonale regeneruje i dotlenia skórę; głęboko odżywia, wzmacnia naskórek oraz poprawia koloryt cery
Vital-skin Complex™ - przywraca promienny blask skórze
bioKwas hialuronowy - zapewnia długotrwałe nawilżenie skóry nawet w głębokich warstwach oraz wypełnia zmarszczki
Matrixyl 3000™ - Peptyd Najnowszej Generacji, który wyraźnie poprawia napięcie skóry oraz zmniejsza głębokość zmarszczek
Acacia collagen + witamina E - wpływają na zwiększenie jędrności i elastyczności skóry
D-panthenol i alantoina - działają kojąco i łagodząco.Sposób użycia: Na oczyszczoną skórę twarzy i szyi nałożyć maseczkę. Pozostawić na 10-15 minut, po czym dokładnie zmyć letnią wodą. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
SKŁAD
Aqua / Water, Kaolin, Glycine Soya Oil, Cetearyl Alcohol / Ceteareth-20, Hyaluronic Acid, Glycerin, Betaine, Sodium Polyacrylate, Silica, Glycerin / Water / Butylene Glycol / Carbomer / Polysorbate 20 / Palmitoyl Tetrapeptide-7, Saccharomyces / Xylinum Black Tea Ferment / Glycerin / Hydroxyethylcellulose, Acacia Seyal Gum, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Phenoxyethanol / Methylparaben / Butylparaben / Ethylparaben / Isobutylparaben / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA, CI 19140, CI 16255, CI 77289.
Skóra twarzy po nałożeniu na nią maseczki zaczęła delikatnie mrowić, jednak nie było to wrażenie intensywne. Wywołało to we mnie pewne obawy, jednak po zmyciu maseczki moja twarz bynajmniej nie była podrażniona. Skóra była bardzo przyjemna w dotyku, miękka i gładka. Nie odczuwałam konieczności nałożenia na nią dodatkowej warstwy kremu, ponieważ skóra była przyjemnie nawilżona. Zaczerwienienia wokół niedanych wyprysków były stonowane i mniej widoczne, a ogólny koloryt całej twarzy poprawiony. Moje wrażenia z zastosowania maseczki są jak najbardziej pozytywne i cieszę się, że mogłam ją wypróbować. Jednak następnym razem mam ochotę sięgnąć już po czystą glinkę.
OPAKOWANIE
Klasyczny saszetkowiec, w miłej dla oka szacie graficznej utrzymanej w żółtej kolorystyce, zgodnej z zawartością, czyli żółtą glinką. Informacje na opakowaniu podane są w przyjemny, czytelny sposób. Jedyne do czego mogłabym sie przyczepić to brak podziału saszetki na dwie oddzielne komory, co zwiększyłoby higieniczność stosowania.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Maseczka ma postać dość gęstego, żółtawego kremu, który łatwo rozprowadza się na twarzy i dzięki swojej zwartej konsystencji nie spływa z niej. Pozostawiona na twarzy na 15 minut w niektórych partiach (zwłaszcza na czole i policzkach) wchłania się, jednak nie całkowicie (pozostaje ok. 2/3 nałożonego produktu). Podczas zmywania przy użyciu gąbeczki jest trochę oporna i trudna o zmycia, roluje się. Ma delikatny, bardzo przyjemny, lekko słodkawy zapach.
WYDAJNOŚĆ
Nałożona dość grubą warstwą na twarz wystarczyła mi na 2 aplikacje.
DOSTĘPNOŚĆ
sieci Rossmann, Natura, małe osiedlowe drogerie
POJEMNOŚĆ
10ml
CENA
ok. 3PLN
PODSUMOWUJĄC
Bardzo przyjemny w stosowaniu produkt, który polecam wszystkim tym, którzy szukają delikatnej maski o działaniu wygładzającym, nawilżającym i kojącym.
Miałyście styczność z maseczkami glinkowymi Eveline? Może próbowałyście wersję z glinką białą lub zieloną?
Nigdy nie miałam, ale mam czystą zieloną glinkę w domu :) Jeszcze nie używałam, a mam jej na dwa użycia :D
OdpowiedzUsuńJa mam z maseczkami tak - chciałabym, a boję się :)
ja się właśnie przymierzam do czystych glinek :) koniecznie daj znać jakie wrażenia!
Usuńnie miałam jej,ale ma ładną konsystencję :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemna - gęsta i kremowa :)
Usuńdziękuję za pomoc :):*
OdpowiedzUsuńnie ma za co :)
UsuńBardzo się cieszę że się sprawdziła ;*
OdpowiedzUsuńnie miałam, jednak na razie unikam glinek jak ognia miałam zieloną która bardzo mnie uczuliła niestety;(
OdpowiedzUsuńa to pech :(
UsuńNigdy nie miałam tej maseczki:) rzadko używam:)
OdpowiedzUsuńa ja od październikowej maseczkowej akcji bardzo często :)
UsuńNigdzie jej nie widziałam, a ciekawie się zapowiada. Jak tylko spotkam, to kupie.
OdpowiedzUsuńniech się spisuje i u Ciebie :)
UsuńJa tam wolę czyste glinki :)
OdpowiedzUsuńteż mnie kuszą i będę po nie sięgać :)
UsuńJa też przymierzam się do czystych glinek, ale powoli, powolutku - bo znowu kupiłam tubę :P
OdpowiedzUsuńhaha, ja też powoli :)
Usuńnie używałam glinek tej firmy ale po podobnym produkcie Ziaji też występuje delikatne mrowienie więc może to już urok tych maseczek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawia serdecznie :*
bardzo możliwe :)
Usuńnieco wyblakła jak na glinkę...póki co używałam jedynie zielonej i czerwonej, ale z Eveline nie miałam ani jednej ;)
OdpowiedzUsuńmoje pierwsze zpotkanie z maseczką Eveline :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnej maseczki z Eveline.
OdpowiedzUsuńja wcześniej też nie :)
Usuńżółtej jeszcze nie mialam :)
OdpowiedzUsuńpróbowałaś może pozostałe? :)
UsuńNigdzie jej nie widziałam ale z pewnością poszukam ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze jej nie spotkałam ale nie przepadam za maseczkami ,które ciężko się zmywają :(
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i mam nadzieję ,że zrobisz to samo na moim blogu www.gabusiek.blogspot.com ;*
gąbeczka świetnie się sprawdza przy zmywaniu :)
Usuńna pewno warto spróbować, bo zółtej nie mam pod żadną postacią
OdpowiedzUsuńja bym chętnie wypróbowała, ale nie widziałam jej u siebie, ma bardzo zachęcające, optymistyczne opakowanie :-)
OdpowiedzUsuń