Dziś kolejna recenzja produktu coraz bardziej znanej na polskim rynku naturalnej marki Sylveco, która swoimi produktami zdążyła już podbić moje serce. Pisałam już o łagodzącym kremie pod oczy (klik) i balsamie brzozowym z betuliną (klik). Lekki krem rokitnikowy nie zmienił mojego zdania o firmie. Ba, sprawił nawet, że polubiłam ją jeszcze bardziej!
O PRODUKCIE
Hypoalergiczny lekki krem rokitnikowy
jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i
zapewnia ochronę skóry z oznakami starzenia. Zawiera bogaty w witaminy i
mikroelementy olej rokitnikowy, o wyjątkowym działaniu odżywczym, rewitalizującym i wzmacniającym. Ekstrakt z kory brzozy,
dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, skutecznie
opóźnia proces powstawania zmarszczek. Naturalne oleje roślinne i masło
karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną
zapewniają skórze szybkie ukojenie. Ekstrakt z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej,
zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do
skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych
oczu.
Działanie kremu:
- chroni skórę z oznakami starzenia
- odżywia i rewitalizuje
- przywraca blask
Składniki aktywne (wg kolejności występowania w składzie):
Olej z pestek winogron - jest bogatym źródłem witaminy E będącej
antyutleniaczem, dzięki wysokiej zawartości nienasyconych kwasów
tłuszczowych zapobiega nadmiernej utracie wody.
Olej sojowy - bogaty we flawonoidy, fitosterole i witaminę E, nawilża i uelastycznia skórę.
Olej z rokitnika - stanowi prawdziwe bogactwo witamin (szczególnie C), karotenoidów i mikroelementów, posiada silne właściwości regenerujące, jest zaliczany do składników przeciwzmarszczkowych.
Masło Shea (karite) - zawiera witaminy A, D, E i F, jest
naturalnym filtrem, chroniącym przed niekorzystnym działaniem promieni
UVA i UVB, poprawia elastyczność skóry i zapobiega jej wysuszaniu.
Olej arganowy - chroni naskórek przed wysychaniem, uspokaja podrażnioną skórę, wygładza, ma działanie przecistarzeniowe.
Olej jojoba - płynny wosk składający się zwielu cennych kwasów tłuszczowych, witamin oraz skwalenu, wykazuje duże powinowactwo ze skórą, dzięki czemu wzmacnia jej strukturę.
Ekstrakt z kory brzozy (betulina) - hamuje reakcje zapalne, odpowiedzialne za zmiany uczuleniowe, zmniejsza obrzęki i likwiduje objawy świądu.
Witamina E - posiada wysoką zdolność neutralizowania wolnych
rodników, chroni przed zniszczeniem lipidy naskórka, włókna kolagenowe i
elastynowe, dzięki czemu znacznie spowalnia procesu starzenia się
skóry.
Ekstrakt z aloesu - stymuluje komórki do szybszej regeneracji, łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, wykazuje silne działanie nawilżające.
Alantoina - łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie, zmiękcza skórę.
Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej - działą zmiękczająco i oczyszczająco na skórę, przyspiesza wchłanianie i dystrybucję składników aktywnych.
Wskazania: do
pielęgnacji skóry zmęczonej, ze zmarszczkami, szarej i ziemistej,
pozbawionej blasku, przesuszonej; w przypadku trądziku różowatego,
rozszerzonych naczynek.
Sposób użycia: codziennie rano nakłądać na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Wieczorem zaleca się uzupełniające stosowanie kremu brzozowo-rokitnikowego z betuliną.
SKŁAD
Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Hippophae Rhamnoides Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel
Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis Root Extract, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
DZIAŁANIE
Bardzo spodobało mi się jego działanie - idealnie nawilża i odżywia moją skórę. Po aplikacji skóra natychmiast wydaje się być bardziej wypoczęta i taka zdrowo rozświetlona, a po duższym stosowaniu mam wrażenie, że generalnie zdrowiej i promienniej wygląda. Dzięki żółtemu kolorowi krem delikatnie tonuje skórę, niwelując ewentualne zaczerwienienia na buzi. Krem jest odpowiedni również do nakładania w delikatne okolice wokół oczu z czego skrzętnie korzystam i nie zanotowałam z tego tytułu żadnego podrażnienia, a moja skóra wydaje się być bardzo zadowolona. na razie nie zaobserwowałam działania przeciwzmarszczkowego. Zresztą nie wierzę, że zmarszczki już istniejące da się kremem "wyprasować". Mogę natomiast zaręczyć, że żadne na mojej twarzy, odkąd stosuję kremy Sylveco nie zagościły ;)
OPAKOWANIE
Krem umieszczono w zgrabnym, i co najważniejsze - higienicznym opakowaniu w kształcie walca i zaopatrzono w
bardzo wygodną w użyciu i łatwą do kontrolowania pompkę. Opakowanie
natomiast zamknięte jest w kartoniku wraz z ulotką, na której
umieszczono wszystkie istotne informacje na temat składników aktywnych
kremu i ich działaniu. Bardzo mi się to spodobało. Kartonik
zabezpieczony został nalepką, dzięki czemu mamy pewność, że opakowanie
nie zostało już przez kogoś wcześniej otwarte.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Krem ma dość lekką, a zarazem bogatą konsystencję, jednak szybko wchłania się w
skórę, pozostawiając na jej powierzchni delikatny blask (który mnie osobiście bardzo odpowiada) i charakterystyczny, lekko żółtawy odcień. Świetnie sprawdza się jako krem pod makijaż, ponieważ nie natłuszcza zbytnio skóry, po aplikacji pozostawiając ją jedynie lekko i zdrowo rozświetloną, a sam makijaz utrzymuje się bez problemów cały dzień. Proces aplikacji jest niezwykle przyjemny - polubiłam ten charakterystyczny, lekko ziołowy(?) zapach, ale nie wszystkim musi przypaść do gustu. Krem nie uczula ani nie
podrażnia.
WYDAJNOŚĆ
Moim zdanie duża - krem wystarczy nakładać w niewielkich ilościach, jednak wieczorem lubię nałożyć go na skórę twarzy i szyi grubszą warstwą.
DOSTĘPNOŚĆ
sklep internetowy Sylveco, lista sklepów stancjonarnych i internetowych -> KLIK
POJEMNOŚĆ
50ml
CENA
ok. 25PLN
PODSUMOWUJĄC
Gorąco go polecam! Wszystko jest w nim cudowne - niska cena, genialny i całkowicie naturalny skład, działanie i ten zdrowy blask, którego skóra dzięki niemu nabiera - cud, miód i orzeszki!
Znacie, lubicie? A może Sylveco dopiero Was kusi?
czyli kolejny po nagietkowym do skosztowania ;)
OdpowiedzUsuńMam go na swojej liście.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna, zresztą.
Ja mam wersję z brzozą i po kilku dniach go pokochałam :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj go kupiłam u zielarza,mam nadzieję,że spasuje moim gustom:)
OdpowiedzUsuńTeż go mam. Obecnie stosuję na dzień i coraz bardziej jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam wersję brzozową i muszę przyznać Ci rację, genialne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńChcę go, jak tylko wykończę moje kremy, wpisuję na listę zakupową.
OdpowiedzUsuńKurczę, chętnie bym przetestowała kosmetyki Sylveco :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie opakowania :).
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować w końcu ich kremów.
Od dzisiaj mam brzozowy :)
OdpowiedzUsuńSuper, że tak dobrze się u Ciebie sprawdził.
Jeszcze chyba nie widziałam jego negatywnej recenzji :) Kusi, kusi..
OdpowiedzUsuńja dziś zaczęłam ich balsam brzozowy ;)
OdpowiedzUsuńdopiero mnie kusi, ale musi poczekać bo zapasy kremów mam na razie
OdpowiedzUsuńKoniecznie chcę sobie sprawić ten krem! Ta marka już od jakiegoś czasu mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie że ci się sprawdził, niestety raczej nie dla mnie bo ja poszukuje czegoś bardziej do skóry tłustej i młodej :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupic coś od Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na wersję brzozową i nie wykluczam zakupu :-)
OdpowiedzUsuńJa się dziwię, że jeszcze nie mam nic z Sylveco :-)) super recenzja!
OdpowiedzUsuństrasznie mnie kusisz tymi kremami
OdpowiedzUsuńniedługo mi sie kończy krem na dzień i chyba rozejrzę się za czymś z tej firmy :-)
Dzisiaj na innym blogu czytałam recenzję kremu tej firmy, tyle że była to inna wersja. Po Twojej opinii mam jeszcze większą ochotę na te kremy.
OdpowiedzUsuńDużo pozytywnych opinii czytam na temat tego kremu i zachęca mnie do kupna coraz bardziej:)
OdpowiedzUsuń