Po krótkiej przerwie wracam do Was z recenzją kolejnego produktu Sylveco, któremu udało się podbić moje serce. Trafił zresztą do moich kwietniowych ulubieńców. Ponieważ już na początku posta zdradziłam Wam swoje zdanie na temat brzozowego balsamu do ciała z betuliną, przechodzę do rzeczy tłumacząc czym produkt tak bardzo się zasłużył :)
O PRODUKCIE
Balsam brzozowy z betuliną powstał na bazie naturalnego
oleju z pestek winogron, bogatego w flawonoidy i antyutleniacze, które
wspomagają regenerację, a przede wszystkim znacznie opóźniają efekty
starzenia się skóry. Balsam nie zawiera kompozycji zapachowych - jest hypoalergiczny, nadaje się do każdego rodzaju skóry, szczególnie wrażliwej i skłonnej do uczuleń. Główne substancje aktywne - betulina i kwas betulinowy, uzyskiwane z kory brzozy, łagodzą wszelkie podrażnienia i pobudzają komórki do odnowy. Ekstrakt z aloesu przywraca skórze właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza ją przed negatywnym wpływem środowiska.
Działanie kremu:
- optymalnie natłuszcza, odżywia i wygładza
- zapewnia długotrwałe uczucie nawilżenia
- odbudowuje i wzmacnia barierę hydrolipidową
- hamuje procesy starzenia się skóry przedłużając jej zdrowy, młody wygląd
- poprawia kondycję skóry, ujędrnia ją i uelastycznia
- likwiduje uczucie swędzenia i ściągnięcia
- łatwo się rozprowadza i wchłania nie pozostawiając tłustej powierzchni
Składniki aktywne (wg kolejności występowania w składzie):
Olej z pestek winogron - jest bogatym źródłem witaminy E będącej
antyutleniaczem, dzięki wysokiej zawartości nienasyconych kwasów
tłuszczowych zapobiega nadmiernej utracie wody.
Triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego - odpowiadają za zmiękczenie i wzmocnienie naskórka, uelastyczniają skórę i uzupełniają niedobór lipidów w warstwie rogowej.Ekstrakt z kory brzozy (betulina) - hamuje reakcje zapalne, odpowiedzialne za zmiany uczuleniowe, zmniejsza obrzęki i likwiduje objawy świądu.
Ekstrakt z aloesu - stymuluje komórki do szybszej regeneracji, łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, wykazuje silne działanie nawilżające.
Witamina E - posiada wysoką zdolność neutralizowania wolnych
rodników, chroni przed zniszczeniem lipidy naskórka, włókna kolagenowe i
elastynowe, dzięki czemu znacznie spowalnia procesu starzenia się
skóry.
Sposób użycia: Krem rozprowadzić na oczyszczonej i suchej skórze.
SKŁAD
Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate and Sucrose Cocoate, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Xantan Gum, Dehydroacetic Acid, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
DZIAŁANIE
Produkt rewelacyjnie nawilża skórę! Do niedawna na moich łydkach gościła jeszcze pamiątka po ledwo co zakończonej zimie w postaci suchej i swędzącej skóry. Balsam Sylveco już w kilka dni uporał się z problemem i sprawił, że skóra stała się miękka i przyjemna w dotyku. Dodatkowo skóra na łydkach nie szczypie gdy nakładamy na nią balsam zaraz po goleniu zbędnych włosków, a co więcej czerwone kropeczki i inne ewentualne podrażnienia zostają ukojone i znikają bardzo szybko. Po majowym weekendzie pomógł również uspokoić się zaczerwienionej od słońca skórze na ramionach.
OPAKOWANIE
Balsam umieszczono w zgrabnym opakowaniu o eliptycznym przekroju i zaopatrzono w
bardzo wygodną w użyciu i łatwą do kontrolowania pompkę. Opakowanie
natomiast zamknięte jest w kartoniku wraz z ulotką, na której
umieszczono wszystkie istotne informacje na temat składników aktywnych
kremu i ich działaniu. Po raz kolejny plus dla Sylveco - bardzo podoba mi się takie rozwiązanie.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Balsam ma dość zwartą i wydawałoby się, zaraz po wydobyciu z opakowania, dość ciężką konsystencję, jednak rozprowadzony na skórze zaskakująco szybko sie wchłania i pozostawia na skórze wrażenie wilgoci (czyt. niesamowitego nawilżenia a nie tłustości). Spokojnie zaraz po aplikacji na ciało można już nałożyć ubranie. Produkt nie jest całkowicie bezzapachowy, zaraz po alikacji wyczywalny jest lekko ziołowy, odrobinę apteczny aromat, jednak zapach bardzo szybko sie ulatnia.
WYDAJNOŚĆ
Wysoka, produktu bynajmniej nie trzeba na skórę nakładać dużo. Pojemność jest jednak mniejsza od standardowej, bo opakowanie ma tylko 150ml.
DOSTĘPNOŚĆ
sklep internetowy Sylveco, lista sklepów stancjonarnych i internetowych -> KLIK
POJEMNOŚĆ
150ml
CENA
ok. 35PLN
PODSUMOWUJĄC
Polecam! Uważam, że warto w niego zainwestować, ponieważ produkt nie tylko nawilża naszą skórę, ale również koi ją, a te cechy w miesiącach letnich przydadzą się często. Słońce, komary i codzienna depilacja podrażniają nasze ciało, a balsam brzozowy świetnie radzi sobie z walką z nimi.
Miałyście z nim do czynienia? Jak u Was po długim weekendzie?
Dużo dobrego czytałam o Sylveco, a jeszcze niczego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZ Sylveco kuszą mnie głównie kosmetyki do pielęgnacji twarzy.
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać że ten kosmetyk mnie sainteresował ;)
OdpowiedzUsuńGdy wykończę mój kremik bardzo chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNiestety nic nie miałam tej firmy a wiele dobrego słyszałam o niej
OdpowiedzUsuńBędę miała go na oku! :-)
OdpowiedzUsuńwłaśnie też ciągle słyszę tyle dobrego o kremach sylveco, ale na razie mam swój krem. może jak mi się skończy to się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki Sylveco znam tylko z widzenia, ale kiedyś przyjrzę im się bliżej
OdpowiedzUsuńa u Ciebie jak się Srebro koloidalne spisało?
Wciągam na listę zakupów :). A po długim weekendzie tak ciężko mi się wracało do pracy ... ;).
OdpowiedzUsuńMam ten balsam ale ciągle go nie otwieram bo staram się wykończyć pozostałe mazidła, które mam. Balsam jest świeży tylko przez 3 miesiące więc jak go otworzę to już zużyję:) Jutro natomiast wybieram się po lekki krem brzozowy - podobno hit:)
OdpowiedzUsuńSpora cena, ale może warto :)
OdpowiedzUsuńJak tylko go znajdę to kupię.
OdpowiedzUsuńŚwietna seria i u mnie dobrze się spisywała :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet Katosu pokazywała ten krem. Coś czuję, że się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie aplikatory :)
OdpowiedzUsuń*dozowniki
UsuńJa z Sylveco miałam kurację regenerującą do stóp i sprawdziła się bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej ciekawią mnie te produkty...po pierwszych testach kremu z nagietkiem jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńich lekki krem do twarzy skradł mi serce, balsamik widzę po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńRzut oka na skład i od razu wiadomo, że żartów nie będzie :). W końcu Polskie kosmetyki naturalne na najwyższym poziomie.
OdpowiedzUsuńna pewno się skuszę bo bardzo polubiłam krem rokitnikowy:]
OdpowiedzUsuń