Ulubiony duet nawilżający

Już od dłuższej chwili trąbię wszech i wobec o mojej fascynacji olejem ze słodkich migdałów. Stwierdziłam więc, że przyszła pora na dłuższą notkę na ten temat. Na olej skusiłam się podczas zakupów w drogerii DOZ, a przekonała mnie ostatecznie do zakupu niska cena (12,09PLN za 100ml) i bardzo dobre opinie na Wizażu. I nie mogłam trafić lepiej ;)

Przyznam, że jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażałam sobie nakładania oleju na twarz, nie przy mojej mieszanej, skłonnej do przetłuszczania się cerze. Nic bardziej mylnego! Moja skóra nie tylko na tym nie ucierpiała, a nawet, mogę ze spokojnym sumienie powiedzieć, że sporo zyskała. Odkąd włączyła olej w pielęgnację mojej cery, skóra stała się bardziej miękka i przyjemniejsza w dotyku. Nie mam też żadnych problemów z przesuszeniem na policzkach, które od czasu do czasu mi doskwierało. Co dla mnie ogromnie istotne olej świetnie się wchłania i jestem w stanie nakładać go na skórę również rano, przed wykonaniem makijażu. Obecnie zrezygnowałam całkowicie ze stosowania kremów i polegam w 100% na olejku.

Co więcej olejek można stosować na wiele sposobów:

• nakładać na twarz
• nawilżać nim ciało
• stosować do masażu ciała
• nakładać na suche skórki wokół paznokci
• dodawać do maseczek z glinki, aby zapobiec przesuszeniu skóry
• aplikować na końce włosów w celu ich zabezpieczenia
• dodawać do masek na włosy

Prawie od samego początku towarzyszy mu kwas hialuronowy (trafił do moich hitów kosmetycznych za mniej niż 10PLN -> KLIK), na który skusiłam się podczas zakupów na portalu Zrób Sobie Krem. Wybrałam wersję potrójną 1,5% (7,99PLN za 30g), która wydawała mi się być najkorzystniejsza dla skóry, ponieważ zawiera w sobie cząsteczki kwasu w trzech różnych rozmiarach - duże cząsteczki nawilżają warstwę rogową naskórka, a te najmniejsze korzystnie wpływają na odbudowę uszkodzonego naskórka, który na nowo pokrywa się nabłonkiem (korzystne przy stosowaniu kwasów). Kwas hialuronowy postanowiłam mieszać razem z olejkiem. W zagłębienie dłoni wylewam odrobinę oleju, a do niego dodaję sporą kroplę kwasu. Całość mieszam opuszkiem palca i nakładam na twarz, szyję i dekolt. 

olej ze słodkich migdałów + kwas hialuronowy

Resztkę wmasowuję w skórki wokół paznokci i dłonie - muszę przyznać, że moje skórki jeszcze nigdy nie były w tak dobrej kondycji jak teraz! Mam wrażenie, że olejek zmieszany z kwasem wchłania się dużo łatwiej i skuteczniej, a moja skóra szybciej wraca do przyjemnego matu. Kwas hialuronowy można dodawać również do stosowanych kremów, toników, szamponów. Ogólnie jest świetną i niedrogą inwestycją.

Na półeczce czeka już na mnie krem rokitnikowy Sylveco, ale przyznam, że tak pokochałam nakładanie olejku z kwasem, że nie mogę się od niego oderwać ;)

Znacie, stosujecie? Jakie są Wasze doświadczenia z olejami i kwasem hialuronowym?