Dawno nie pojawiła się u mnie żadna recenzja. Postanowiłam więc to zmienić, zwłaszcza, że produkt o którym zamierzam dziś napisać niesamowicie mnie urzekł - zarówno swoim pięknym zapachem, jak i świetnym działaniem. Na pewno zobaczycie go wśród moich pielęgnacyjnych ulubieńców miesiąca. Mowa tutaj o peelingu solnym z serii Bamboo firmy Salco Au Naturel. Seria Bamboo to nowość, nie wiem nawet czy dostępna jest już w sprzedaży, ale jeśli tak, to gorąco zachęcam Was do obwąchania słoiczka - uważam, że warto!
O PRODUKCIE
Delikatny, energetyzujący solny peeling do ciała o świeżym bambusowym aromacie. Dokładnie złuszcza zewnętrzne warstwy naskórka, niweluje uczucie szorstkości, pozostawia skórę aksamitnie gładką i miękką w dotyku. Kompozycja naturalnych olejów roślinnych i masła shea idealnie nawilża i odżywia, a cienki film ochronny chroni skórę przed wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Sposób użycia: Niewielką ilość peelingu nanieść na wilgotną skórę ciała i delikatnie masować. Następnie zmyć ciepłą wodą i nałożyć balsam do ciała Bamboo. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
SKŁAD
Sodium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis, Glycerin, Butyrospermum Parkii Shea Butter (Ecocert), Simmondsia Chinensis (Ecocert), Cera Alba, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Hydroxycitronellal, Citronellol, BHT.
DZIAŁANIE
Idealne - muszę przyznać, że zakochałam się w tym produkcie! Pięknie złuszcza martwy naskórek sprawiając, że skóra staje się miękka i gładka. Nie jest jednak mega mocnym zdzierakiem, jego moc określiłabym jako średnią. Dodatkowo zawarte w peeling olejki natłuszczają skórę sprawiając, że po prysznicu/kąpieli nie musimy już nakładać żadnego balsamu. i nie jest to ta znienawidzona, tłusta, parafinowa powłoczka, a filtr z naturalnych olejków. Skóra po nim jest niesamowicie miękka i gładka. Produkt ma całkiem przyjemny skład, który niestety trochę psują składniki kompozycji zapachowej, ale akurat w tym wypadku wybaczam im ich obecność. Zapach mnie urzekł! Uwielbiam go i wącham na okrągło, nawet wtedy gdy nie mam zamiaru użyć, odkręcam wieczko tylko po to, żeby poczuć ten zapach. Kojarzy mi się z czymś przyjemnym z dzieciństwa - fenomen pamięci zapachów i skojarzeń z nimi związanych jest dla mnie niesamowity.
OPAKOWANIE
Peeling znajduje się w idealnym, moim zdaniem oczywiście, opakowaniu dla tego typu kosmetyków, czyli szerokim a płaskim słoiczku. Dzięki temu wydobycie produktu dłonią nie stanowi żądnego problemu. Oczywiście należy uważać będąc pod prysznicem, aby nie nalała nam się do środka woda. Podoba mi się design opakowania - przyjemne dla oka, stonowane, ale czytelne. No i ta fajna, aluminiowa zakrętka, która sprawia, że opakowanie staje się klimatyczne :)
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Peeling ma bardzo przyjemną konsystencję - nie jest ani zbyt rzadki, dzięki czemu nie przelewa nam się przez palce, ani zbyt gęsty - nie musimy więc wydłubywać go z opakowania. Świetnie rozprowadza się na ciele i pozwala na delikatny masaż. Pachnie pięknie - zapach kojarzy mi się w jakiś sposób z dzieciństwem i urzekł mnie niezmiernie. Pachnie delikatnie, świeżo, relaksująco. Zapach jest dealny zarówno na dzień, jak i na noc - długo utrzymuje się na skórze i w łazience.
WYDAJNOŚĆ
Produkt wystarczy nam na około miesiąc stosowania zakładając, że będziemy go używać tak, jak to zaleca producent 1-2x w tygodniu.
DOSTĘPNOŚĆ
produkt wkrótce (akurat w tej linii zapachowej, inne są stale dostępne) będzie można kupić tutaj
POJEMNOŚĆ
200g
CENA
ok. 30PLN
PODSUMOWUJĄC
Świetny produkt! Urzekło mnie w nim wszystko - to jak bardzo moja skóra jest po jego użyciu miękka i gładka, jak również jak pięknie, relaksująco pachnie. Dawno nie miałam tak fajnego, kupnego peelingu.
Znacie? Jakie są Wasze ulubione peelingi?
Nigdy. nie słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńciągle dowiadujemy się czegoś nowego :)
UsuńNa Salco serię różaną czaję się od jesieni a jeszcze nie kupiłam, grr...
OdpowiedzUsuńa teraz mam już za dużo wszystkiego..
Ale chcę strasznie!
Ten peeling przypomina mi trochę konsystencją mój z FM :)
ciekawa jestem jak różana seria pachnie - jeszcze nie wąchałam!
UsuńŁadnie wygląda ale cena wysoka.
OdpowiedzUsuńto fakt, ale od czasu do czasu można się skusić :)
Usuńwygląda jakby był bardzo tłusty
OdpowiedzUsuńma w sobie sporo olejków, ale skóra nie jest po nim nieprzyjemnie tłusta - ja taki efekt lubię :)
UsuńChyba wolę wersje cukrowe :)
OdpowiedzUsuńcukrowe też są super, lepiej niż solne sprawdzą się na pewno po depilacji nóg ;)
Usuńwygląda ciekawie ale ja jestem wierna peelingowi kawowemu :)
OdpowiedzUsuńkawowy zdzierak to w ogóle osobna historia :)
Usuń"Uwielbiam go i wącham na okrągło, nawet wtedy gdy nie mam zamiaru użyć, odkręcam wieczko tylko po to, żeby poczuć ten zapach" mam to samo :D jak któryś kosmetyk mi się podoba ide odkręcam i wącham :D nawet jak mam odłożone puste opakowanie do wpisu do denka podchodzę i wącham :D Tego peelingu nie miałam, ale po recenzji mmm chciałbym go, oj chciała :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale czuję się zachęcona do poznania się z tym peelingiem. ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię peelingowania, być może dlatego, że jeszcze nie trafilam na ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze kosmetyków Salco Au Naturel, ale smaku mi narobiłaś Kochana, wygląda bardzo fajnie i ten certyfikat do mnie również bardzo przemawia, ja ostatnio peelinguję się Farmoną, a Organique na mnie już czeka w gotowości ... ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru ;)
Po raz pierwszy spotykam się z tą firmą, ale zaintrygował mnie zapach zaprezentowanego peelingu:) Ostatnio często trafiam na kompozycje, które przypominają mi dzieciństwo. Od kilku tygodni używam maski Alverde, która roztacza wokół siebie woń owocowych cukierków:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego i zastanawiam się nad kupnem :P
OdpowiedzUsuńPewnie to zrobię jak skończę moją Perfecte