Dziś recenzja aktywnie nawilżającej maseczki do twarzy Noni Care z serii Intensive. Kosmetyk trafił w moje ręce na krakowskim spotkani blogerek i ustawił się w kolejce do testowania. Jakiś czas temu nadeszła jego pora. Jak się srawdził i jakie wywarł na mnie wrażnie? Czytajcie dalej :)
O PRODUKCIE
Maseczka w formie kremu do intensywnego nawilżenia skóry twarzy i szyi.
Zawartość skwalanu oraz ekstraktów z aloesu, goji, noni, awokado i
grapefruita wpływa na utrzymanie właściwej struktury wodno-lipidowej
skóry co pozwala zachować efekt nawilżenia na dłużej. Maseczka jest
szczególnie polecana dla osób ze skłonnościami do przesuszania skóry
(cera sucha i mieszana) i narażonych na działanie negatywnych czynników
środowiskowych. Maseczkę można pozostawić na skórze bez zmywania (np.
na noc) co pogłębi działanie i przyspieszy efekty.
SKŁAD
SKŁAD
Aqua, Cocos Nucifera Oil, Glycerin, Lycium Barbarum Fruit Extract, Cetvl
Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate Citrate,
Glyceryl Stearate, Cera Alba, Helianthus Annuus Seed Oil, Olea Europaea
Oil, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Squalane, Aloe Barbadensis Leaf
Extract, Persea Gratissima Oil, Citrus Aurantium Amara Flower Extract,
Citrus Grandis Fruit Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Benzyl Alcohol**, Xanthan Gum,
Tocopheryl Acetate, Sodium Benzoate**, Lactic Acid, Potassium Sorbate**,
Ascorbyl Palmitate, Parfum*, Citral*, Citronellol*, Llnalool*, Limonene
*.
*z naturalnych olejków eterycznych
**jako konserwant
*z naturalnych olejków eterycznych
**jako konserwant
DZIAŁANIE
Maseczka tuż po nałożeniu na twarz ma działanie relaksujące - jej przyjemny zapach robi swoje. Nałożona na twarz grubą warstwą świetnie się wchłania i po mniej więcej pół godzinie znika niemal w całości. Ewentualne pozostałości w okolicach nosa i lini żuchwy chciałam wmasować w skórę, jednak wtedy produkt zaczął się niefajnie rolować (możliwe, że winne jest serum Collagen+ Colostrum marki Edacol, które nakładam ostatnio na twarz - wtedy wszelkie kremy nakładane później muszę wklepywać, a nie wmasowywać, aby uniknąć rolowania). Resztki maseczki zmyłam więc płatkiem nasączonym tonikiem. A potem... nie mogłam przestać dotykać swojej twarzy, która była niesamowicie miękka i świetnie nawilżona. Jak po nałożeniu mocno nawilżającego i bogatego kremu. Nałożyłam pod oczy jeszcze tylko krem z tej samej serii i nie musiałam robić już nic więcej. A moja buzia była nawilżona, jędrna i niezwykle zadowolona.
OPAKOWANIE
Standardowy saszetkowiec w przyjemnej dla oka oprawie graficznej, charakterystycznej dla całej serii Intensive, czyli aktywnie nawilżającej. Szkoda, że Noni Care nie produkuje swoich maseczek również w wersji tubkowej - wtedy kosmetyk byłby dłużej trwały i trochę łatwiejszy w użyciu.
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Maseczka ma bardzo gęstą konsystencję, charakterystyczną często dla maseł do ciała. Początkowo widoczne są w niej delikatne grudki, jednak podczas aplikacji pod wpływem ciepła naszego ciała maseczka staje się bardziej kremowa i aplikacja jest łatwiejsza. Produkt pięknie pachnie, identycznie jak cała zresztą seria - bardzo orzeźwiająco, cytrusowo, jak cytrynowa Mamba :D
WYDAJNOŚĆ
Niestety powinno się zużyć maseczkę od razu, ponieważ następuje jej
utlenianie i naturalne składniki aktywne tracą moc, a bardzo kusi
podzielić ją sobie na dwie aplikacje.
DOSTĘPNOŚĆ
sklepy internetowe
POJEMNOŚĆ
11ml
CENA
ok. 3PLN
PODSUMOWUJĄC
Produkt wart polecenie - zwłaszcza, że działa dokładnie tak, jak obiecuje producent, no i skład jest całkowicie naturalny i pełen świetnych roślinnych ekstraktów i olei.
Znacie kosmetyki Noni Care? Co o nich sądzicie?
Dużo czytałam o kosmetykach tej firmy, ale nigdy nie miałam okazji ich wypróbować ;/
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, cena bynajmniej nie odstrasza :)
UsuńCzuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńw takim razie daj znać jak spróbujesz :)
UsuńBędę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńwarto, ja po raz kolejny mam ją właśnie na twarzy!
Usuńmiałam ją i bardzo fajnie się sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńsuper :)
Usuńmam ją w swoich zapasach oczywiście :-)
OdpowiedzUsuńczeka na swoją kolej a jestem jej bardzo ciekawa, jak i pozostałych kosmetyków tej serii
u mnie razem z kremem pod oczy dobrze się sprawdza, reszta serii czeka jeszcze na swoją kolej
UsuńNie znam kosmetyków tej firmy, ale twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńSzkoda, że się wycofali z Rossmanów :(
OdpowiedzUsuńaj, tego nie wiedziałam :( Rossmannie - dlaczego?
Usuńmiałam krem pod oczy, ale nie powalił :/
OdpowiedzUsuńszkoda, u mnie na razie dobrze się sprawdza
UsuńWypróbuję:)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak się sprawdziła :)
UsuńCzytałam o tej maseczce, ze strasznie kogoś podrażniła i skóra była mega zaczerwieniona, dobrze, że u Ciebie zadziałała i się sprawdziła :) Ja ją otworzę dopiero jak zacznę stosować kremy z tej serii ale to za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńteż czytałam takie recenzję, ale raczej tyczyło to innych rodzai. U mnie nic podobnego się nie działo :)
UsuńPopatrzę za nią w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie Angel uświadomiła mnie, że nie są już dostępne w Rossie :(
Usuńnie przepadam za maskami, wróć mało kiedy je stosuję:P
OdpowiedzUsuńja od akcji Maliny wyrobiłam w sobie nawyk ;)
UsuńChce, chcę, chcę! :D
OdpowiedzUsuńniech się sprawdza!
UsuńU mnie nie ma kosmetyków tej firmy :(
OdpowiedzUsuńŚwietny skład, ale boję się tego oleju kokosowego, bo zapewne miałabym po nim piękne pryszcze...
OdpowiedzUsuńa ja dostałam po niej uczulenia ;/
OdpowiedzUsuńAkurat wczoraj sobie ją nałożyłam, w ramach wieczornego relaksu :-) Super, że kupiłyście te cienie Color Tattoo :-))
OdpowiedzUsuńoj ja z cienia też jestem mega zadowolona;) mam nadzieję, że jutro lub pojutrze coś nim zmaluję;*
UsuńKochana otagowałam Cię ;) mam nadzieję, że się przyłączysz;*
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maseczkę NONI, była fajna. Teraz mam pomadkę ochronną.
OdpowiedzUsuńCiekawe, bardzo ciekawe. Z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMaseczka mnie przekonała,więc kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuń